Podobno tablety w Polsce się niespecjalnie sprzedają (w sensie słabiej niż prognozowano).
Jakby się zastanowić na świecie też się chyba niespecjalnie sprzedają, sprzedają się głównie w bogatych krajach, w których ludzie nie mają czego z kasą robić.
Wg. mnie to łatwiej zrozumieć gdy się popatrzy na łyżkę.
Łyżek jest wiele rozmiarów i rodzajów, są łyżeczki do herbaty, łyżeczki do deserów, łyżeczki do cukru, łyżki do zupy, do sosów, do ciast i wiele innych. (łyżek do kół nie liczymy ;-))
Zwykle w domu mamy wiele łyżek do różnych zastosowań.
Czemu?
Bo łyżki są tanie.
Gdyby łyżki były drogie to nie mielibyśmy ich tylu.
Od biedy dowolnego rodzaju łyżki można użyć w dowolnym z zastosowań łyżki.
Na bezrybiu i rak ryba, dlatego w kuchniach w firmach czasem w funkcji łyżeczki jako mieszadła używa się widelców lub noży ;-)
Tablet to takie nie wiadomo co. Pomieszanie książki z netbookiem, do tego przerośnięty telefon.
Ale jest to drogie nie wiadomo co. Świetne do używania w łóżku, w tramwaju czy na sedesie ;-)
Ale w każdym z tych miejsc można używać też książki, netbooka czy nawet laptopa.
Ludzie już zwykle książki lub laptopy mają. Tablety są drogie i nie wnoszą wiele nowego, więc zwycięża rozsądek. Klient sobie mówi "Po co mi to?".
Tylko w bogatych krajach gdzie ludzie nie mają czego robić z kasą wypada mieć tablet bo to jest trendy.
Sam mam, sam używam, ale jak laptop wniósł do mojego życia pewien powiew świeżości, bo nagle się okazało, że mogłem pojechać na uczelnię z komputerem, albo już w trakcie pracy do klienta i mogłem skorzystać tam z tego komputera, to tablet nie wnosi wiele nowego. W tramwaju mogę sprawdzić pocztę czy poczytać książkę na tablecie, kiedyś to robiłem na telefonie (lub w przypadku książki na papierze ;-)). A telefon i tak mam zawsze w kieszeni, a książkę w plecaku obok tabletu.
Dlatego nie wierzę w post-PC ;-) Post-PC stanie się faktem dopiero gdy tablety czy telefony zyskają to co mają komputery, czyli łatwy sposób wprowadzania do nich treści. Jak na razie są to narzędzia do konsumpcji.
Podobne postybeta
Tabletowo-laptopowe hybrydy są jak spork, czyli połączenie łyżki i widelca, czasem przydatne, ale ogólnie niezbyt praktyczne ;-)
Śmierdząca ryba wolności ;-)
Lubię JavaScript
Foldery
O przydatność tabletu
sobota, lipca 23, 2011
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz