poniedziałek, kwietnia 19, 2010

Funeral TV

Mam wrażenie, że przez poprzedni tydzień mieliśmy do czynienia z testowym nadawaniem Funeral TV, czyli nowego tematycznego kanału poświęconego pogrzebom powstającego we współpracy między TVP, TVN i Polsatem.
Jakieś 5 lat temu też przeprowadzali testy, ale ostatni akcent w postaci pogrzebu był jakiś taki mniej bizantyjski, a bardziej symboliczny.

Rozumiem żałobę, rozumiem, że nie puszczamy filmów które nie pasują. Ale transmitowanie na praktycznie wszystkich antenach TEGO SAMEGO to przesada. Rozumiem, że nie wszyscy mają TVN24 i Polsat News i TVN oraz Polsat retransmitowały ich programy, ale czemu robiły to też TV Biznes i CNBC? TVP była w ogóle świetna bo to samo nadawała na TVP1, TVP2, TVP Info i TVP Polonia. Rozumiem jedna z krajowych i TVP Polonia, ale wszystkie?
A co z ludźmi, którzy mieli kaprys obejrzenia czegoś innego niż pogrzeb?

Inna sprawa, co najmniej 1 z ofiar katastrofy TU-154 była niewierząca, byli tam też wyznawcy prawosławia i ewangelicy, ale cała centralna impreza żałobna była aż fioletowa od księży katolickich. Na miejscu rodzin tych osób, którym katolicyzm nie odpowiada czułbym się nie tylko zdruzgotany po stracie bliskich, ale jeszcze obrażony, że narzuca mi się katolickie gusła [i tak, człowiek to widzi, dlatego na pogrzeb mojego ojca mistrz ceremonii jechał z Bielska Białej]. Gospodarzem tego typu centralnej imprezy powinien być premier, czy pełniący obowiązki prezydenta, a nie kapłan. Pogrzeb jak najbardziej z księdzem czy całym plutonem jak to było w przypadku pary prezydenckiej, jeżeli tylko człowiek był wierzący. Ale jeśli coś nazywa się centralną uroczystością żałobną i jest państwowe to najważniejszy ma być czynnik państwowy, a nie religijny.

Podobne postybeta
Takie tam dywagacje
Komuś zdrowo odbiło - znowu....
Pluralizm
Mistrzowie political fiction
eWUŚ na plus, pomysł roku Gierka na minus :-)

5 komentarzy:

  1. Potwierdzam - co za dużo to niezdrowo. Mało tego, to ciągle trwa - dziś w tv (bodaj regionalnej) widziałem transmisję z Mszy Świętej na pogrzebie Szmajdzińskiego.

    Co do centralnej 'imprezy' - ona była ekumeniczna z zachowaniem parytetu;) Jak dla mnie, była podzielona na dwie wyraźnie części. Myślę po prostu, że sprostano oczekiwaniom większości, jak na demokrację przystało.

    Co do problemu ze znalezieniem Miszcza ceremoni - nie ma zapotrzebowania, to i chętnych do wykonywania zawodu brak - to samo co z kowalami, ot prawo popytu i podaży.

    Co do pogrzebu prezydenta i prezydentowej - dla mnie to było niepisane referendum za ustrojem prezydenckim w RP. Dodatkowo, wg mnie KK pokazał że jest gwarantem podtrzymywania historii naszego narodu - bez tej 'kościelnej pompy', te uroczystoścy były by po prostu słabe;) Sorry, ale nie umiałbym sobie wyobrazić pogrzebu aktualnej glowy naszego panstwa w jakiejs hali sportowej (tudzież placu) pod przewodnictwem mistrza ceremonii.

    OdpowiedzUsuń
  2. Wczoraj zaś na TVP Info był Skrzypek, a na TVN24 Kaczorowski.

    W przypadku centralnej imprezy już pierwszym zgrzytem był "ołtarz", na którym prócz zdjęć ofiar był wielgachny krzyż, który był elementem centralnym. Tam powinno być godło albo flaga, krzyż mógł być z boku. Cała impreza zaczęła się też przemarszem pułku fioletów. niosących na przedzie swoją książkę. Jeżeli jakaś książka miała tam być obiektem ważnym to powinna to być konstytucja.

    To, że Polska dzięki Stalinowi jest państwem w którym większość obywateli jest ochrzczona w kościele katolickim [coś koło 88.4%] to jedno, ale to nie oznacza, że tylko katolicki sposób patrzenia na świat jest jedynym dopuszczalnym i jedynym eksponowanym.
    Gdyby to wyglądało tak, że najpierw przemówiłby Komorowski, później Tusk, później odbył by się apel poległych z wyczytaniem nazwisk wszystkich którzy zginęli, później zaś byłby kawałek religijny, to wszystko OK, ale tutaj to był malutki kawałek państwowy w imprezie religijnej.

    A pogrzeb powinien być taki jaka była wola zmarłego, Kaczyński był katolikiem i do pogrzebu katolickiego nic nie mam, jestem jak najbardziej za o czym napisałem wyżej. Miał cały pluton księży [choć Paetza czy jak on się pisze mogli mu nie sprowadzać ;-)] i bardzo dobrze.

    Ale centralne uroczystości żałobne były państwowe i tam księża, szamani i inni kapłani powinni być tylko gośćmi państwa.

    OdpowiedzUsuń
  3. "To, że Polska dzięki Stalinowi jest państwem w którym większość obywateli jest ochrzczona"

    Zawsze myślałem, że dzięki Chrystusowi tudzież Mieszko Pierwszemu;)

    "Ale centralne uroczystości żałobne były państwowe i tam księża... powinni być tylko gośćmi państwa."

    Chcesz powiedzieć, że sami tam wtargnęli, a ten krzyż pomiędzy zdjęciami ustawili w nocy przed uroczystościami? Nie. Zostali zaproszeni (wersja dla Ciebie: zostali wpuszczeni) przez władze. Władze wybrane w demokratycznych wyborach. Ja więc uznaję, że skoro naród wybrał takie władze, to naród chciał udziału księży (popów itp) w tych uroczystościach - bo przecież te władze są odzwierciedleniem woli narodu.

    OdpowiedzUsuń
  4. Nie, Polska przez większość swojej historii była państwem wielowyznaniwoym.
    Dopiero "dzięki" Stalinowi + reszcie Wielkiej Trójki to się zmieniło. Przed II wojną światową Polska była zdecydowanie mniej jednorodna. Ponad 30% obywateli Polski stanowiły osoby innych narodowości niż Polska, z czego większość z nich nie była katolikami, także wśród Polaków były liczne grupy prawosławne czy ewangelickie. Żydzi stanowili wtedy prawie 9% populacji.
    Dopiero po 45 roku Polska stała się krajem dość jednorodnym, choć ostatecznie stała się taka dopiero po 68 roku gdy rozpętał się urzędowy antysemityzm.
    To, że 88.4% Polaków jest ochrzczona w kościele katolickim wynika właśnie z Jałty i działań Stalina.
    Inna sprawa, że nawet wśród Polaków katolicyzm też stał się dominujący dopiero te parę set lat temu. A za czasów Mieszka i jeszcze przez perę wieków chrześcijański to był głównie dwór i możnowładcy, choć tradycje pogańskie były nadal silne. Do teraz są silne, bo stąd jest sobótka, czy topienie Marzanny i wiele innych zwyczajów.

    Demokracja to rządy większości przy poszanowaniu woli mniejszości. Dlatego faszyzm czy komunizm, choć zaczęły jako ruchy demokratyczne doprowadziły do powstania antydemokratycznych rządów. Przecież w Niemczech Hitlera poparła większość wyborców, podobnie w Rosji większość ludzi była za Leninem, w Polsce też w 1945 roku komuniści mieli duże poparcie [pewnie powyżej 50%]. Łukaszenko też doszedł do władzy w demokratycznych wyborach i nic nie musiał fałszować. Ale żadna z tych "władz" nie szanowała mniejszości, uznawała je za wrogów i próbowała co najmniej narzucić poglądy większości wszystkim.
    To o czym Ty mówisz to właśnie takie działanie.
    Do tego dochodzi prosta sprawa nazywana rozdziałem kościoła od państwa, w kościołach na jego uroczystościach nie ma godła i flagi [a Polaków w Polsce jest więcej niż katolików, a w samym kościele też stanowią większość], tak samo na uroczystościach państwowych nie powinno być symboli religijnych.
    W USA, w kraju gdzie w niektórych stanach potrafiły w sądach wisieć tablice z 10 przykazaniami krzyż nigdy nie byłby ważniejszy od flagi w trakcie uroczystości państwowej.

    Czy gdy naród zagłosuje, że należy wymordować wszystkich niekatolików to działanie takie będzie miało jakiekolwiek podstawy? Albo chociaż gdy naród zagłosuje na takich, którzy będą zmuszali innowierców do nawrócenia na katolicyzm?

    Btw. może na przyszłość zamiast Anonim używaj jakiegoś nicka, bo trudno dyskutować gdy nie wiem czy Anonim z pierwszego komentarza to ten sam który pisze w trzecim ;-)

    OdpowiedzUsuń
  5. tutaj pisze anonim od wzorcow projektowych i pomyslu na litere prawa. sprawa jest prosta. w sobote powinny byc uroczystosci czysto panstwowe - kompania reprezentacyjna itp i msza byla przesada. w niedziele powinno byc tak jak bylo tzn panstwowo/koscielnie. panstwowo bo byl to prezydent, koscielnie bo byl to katolik. gdybysmy chowali prezydenta zyda to powinien byc rabin, niewierzacego to jakis mistrz ceremonii itp

    OdpowiedzUsuń