wtorek, lutego 16, 2010

Jeden kawałek za mną ostatnio łazi ;-)


Choć należy od razu zaznaczyć, że akurat "teledysk" jest z jednej parafii, a muzyka z drugiej, bo w teledysku widzimy Pepsi DeMacque, a w "ścieżce" dźwiękowej słyszymy Cara'ę Dillion.
Kawałek zaś to Man in the rain z Tubular Bells III Mike'a Oldfield'a.

Dobrze się przy tym koduje, choć Black Sabbath i Sweet Noise jak na razie nic nie pobiło ;-) [OK, czasem Rammstein jest w okolicach ;-)]


Podobne postybeta
Muzyka i czytanie ;-)
"Wstydliwy" sekret
Do You Wanna Date My Avatar ;-)
Dieta pączkowa.... to zły pomysł ;-)
Muzyka do kodowania :-)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz