Dzisiejsza zmiana czasu ma dla mnie osobiście jedną dość przykrą konsekwencję ;-)
Otóż okna mojego miejsca spania w Krakowie wychodzą na południowy wschód dzięki czemu promienie porannego słońca mają straszliwy zwyczaj wciskania się pod moje powieki około 5-6 nad ranem ;-)
To w połączeniu z moim standardowym czasem kończenia niecnej działalności około godziny 2 lub 3 w nocy, oznacza że światło naszej ukochanej gwiazdy dziennej wyrywa mnie z objęć snu już po 2-4 godzinach....
Ale się nie daje! Odwracam się na drugi bok i śpię dalej.
Tak btw. przesunięcia czasu. Jak zauważyłem wszyscy mamy straszne problemy z tym czasem.
Jak ktoś ma naturę tematyczną może w przeliczaniu użyć przesunięć. Nasz normalny czas to GMT+1 i mamy go w zimie, w lato włączamy DST [Daylight Saving Time], czyli czas letni, który zmienia nasze przesunięcie względem GMT z 1 godziny do 2. Chcąc więc ustalić jaką godziną będzie 16:00 czasu zimowego, odejmujemy od 16:00 jedną godzinę, mamy więc 15:00 czasu GMT, a teraz dodajemy 2 godziny i mamy 17:00 czasu letniego.....
Osoby z większym zacięciem geograficzno-astronomicznym mogą patrzeć na to inaczej. W Australii dzień zaczyna się wcześniej niż u nas, to samo w Chinach i Rosji. Zmieniając czas na letni przesuwamy się jakby o jedną strefę czasową na wschód. Jeżeli więc w czasie zimowym wstawaliśmy o godzinie 8:00 rano, to nasi współziemianie w Moskwie, Pekinie czy Camberze mieli tą 8:00 rano wcześniej niż my... logiczne więc, że nasza 8:00 wg. czasu letniego będzie wcześniej niż 8:00 czasu zimowego, przez co wstawać będziemy o 1 godzinę wcześniej. Z pracy moskwianie też wychodzą wcześniej niż my, czyli ich 18:00 jest wcześniej niż nasza... a to znaczy, że wg. czasu letniego wychodzimy o godzinę wcześniej z pracy ;-)
Podobne postybeta
Programiści są nieważni...
W obronie zmiany czasu ;-)
Zadanie - czyżbym znalazł rozwiązanie po 10 latach od momentu gdy je zobaczyłem? ;-)
Jak czytać kod...
"We skrócie"
niedziela, marca 29, 2009
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz