Tak, czas przyznać... jestem anonimowym programistą.Zaczęło się to jakieś 17 lat temu gdy na zimowisku w Niemodlinie kupiłem sobie jakąś książkę o programowaniu.Najpierw był BASIC.Wystarczył mi na jakieś 2 lata, ale niestety już wtedy myślałem o innych językach.Na chwilę zacząłem eksperymenty z assemblerem dla 6510, później z Oxford Pascalem.Prawdziwa choroba zaczęła się gdy przeniosłem się z C64 na PC.Najpierw delikatnie QBasic, później już z grubej rury Turbo Pascal, Borland Pascal, Turbo C i pierwsze wprawki w C++.Początki na PC nie wskazywały na nic złego, jakieś programy pod DOS'a... co prawda w I klasie LO napisałem w QBasicu cały soft dla poczty elektronicznej w oparciu o pliki, ale umiałem wtedy jeszcze nad sobą panować.Później zaczęła mi się pogarszać, wchodziłem w nałóg. Napisałem jakieś LOGO, translator Bascia w assembler. W końcu WinAPI w Borland Pascalu pochłonęła mnie na dość długo w III klasie LO, gdzieś w tym czasie wróciłem na nowo do C, C++ i assemblera.Doszło do tego, że pojęcia takie jak goraud nie miały dla mnie tajemnic, a obroty robiłem na 6 mnożeniach.Nadzieje widziałem w studiach. Z informatyką mi nie wyszło, więc była szansa że się jakoś wyleczę.Ale nie! Fizyka nie pomogła. Na I roku nadal eksperymentowałem.Tym razem głównie z klonem GCC dla DOS'a o nazwie DJGPP i assemblerem.Później poszło już z górki: Java, w międzyczasie HTML jako odskocznia, ale od HTML przeskoczyłem znów do JavaScript, w tle ciągle pałętał się Pascal i C. Tym razem za Pascala robił Free Pascal Compiler i Delphi. W tzw. międzyczasie zaatakował mnie PHP.Delphi pochłonęło mnie do tego stopnia, że w pierwszej pracy napisałem w nim lokalizację pojazdów i parę innych rzeczy.Gdy patrzę na to z boku w AKSEL'u, a dokładniej AKSEL-NET'cie działania nałogu jeszcze się zintensyfikowały, przyglądałem się tam nawet kodom w C dla ATMEL'i, i robiłem różne dziwne, a wstydliwe rzeczy z drabinkami dla MOSCAD'a. Wróciłem tam znów do Java'y.Java.... z jeszcze większą mocą dopadła mnie w kolejnej firmie.Tam zacząłem też niecne doświadczenia z programowaniem obiektowym.Tak, obiekty w moim życiu to głównie wina Motoroli.Ach, gdybyż tylko to....Prolog. Wpadł, zrobił dziurę w życiu... do teraz miewam nawroty.Teraz znów powrót do Delphi, znów trochę Java'y i C#...Kurcze, a mogłem zostać rolnikiem.........
Podobne postybeta
Narzędzia, wszędzie narzędzia...
Teraz jest trudniej zacząć z programowaniem niż te 25-30 lat temu
Ehh... I po co nam te wszystkie algorytmy i struktury danych? ;-)
Programowanie nie jest jak jazda na rowerze ;-)
Java, JavaScript, Python, C++, C#? co ma przyszłość?
wtorek, września 12, 2006
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz