piątek, kwietnia 03, 2020

Ja czegoś nie czaję....

Jak to jest, że z jednej strony PiS twierdzi, że nie ma powodów do wprowadzania stanu nadzwyczajnego bo nic nadzwyczajnego się nie dzieje, ergo wybory powinny być 10 maja.
Ale ten sam PiS swoim rządem wprowadził mocne ograniczenia w poruszaniu się i w gromadzeniu się, ba przepchnął ustawę która zabroni np. "spekulacji" cenami i podobnych rzeczy.
Do tego ten sam PiS proponuje najpierw by osoby po 60 roku życia głosowały jednak korespondencyjnie, później już rozważa głosowanie w ogóle tylko korespondencyjnie.
Jak im się Gowin stawia, że się nie zgodzi to prezes PiS łaskawie stwierdza, że on jest OK, ale jak przedłuży się kadencję Dudy o 2 lata przez zmianę Konstytucji....

Konstytucja to najwyższy akt prawny, który powinien być zmieniany jak się wydaje tylko w celach długofalowych, nie w krótkoterminowych.
Do tego żeby zmienić konstytucję przed wyborami za mało czasu jest....

IMHO rozumowanie powinno iść tak:
mamy epidemię -> trzeba ograniczać jej rozprzestrzenianie -> ludzie nie powinni się gromadzić i zbytnio poruszać -> nie ma technicznych warunków do przeprowadzenia wyborów
Jest jeden sposób na nieprzeprowadzenie wyborów - stan nadzwyczajny. Można go wprowadzić w razie katastrofy naturalnej (np. powódź) i paru innych powodów gdy trzeba zawiesić część wolności obywatelskich dla sprawniejszego rozwiązania problemów ogółu.
Stan epidemii jest wprowadzany po to by ograniczyć rozprzestrzenianie się epidemii.
Pierwszy raz mamy epidemię wśród ludzi i to na terenie całego kraju. Na terenie całego kraju wprowadzono ograniczenia swobód obywatelskich -> co znaczy, że de facto mamy stan nadzwyczajny.
Powinniśmy więc wprowadzić stan nadzwyczajny, co jednocześnie rozwiąże problem technicznej niemożliwości przeprowadzenia wyborów.

No, ale istnieje poważne ryzyko, że Duda tych wyborów po stanie nadzwyczajnym może nie wygrać.
PiS już przecież wybrał najwcześniejszy możliwy termin wyborów żeby jechać na w miarę dobrej (do tej pory) kondycji gospodarki....

I tylko pytanie czy prezes PiS naprawdę wierzy, że za 2 lata sytuacja będzie na tyle dobra, że Duda wygra, czy po prostu wie, że wtedy tylko Duda będzie mógł wystartować?


Podobne postybeta
Notki z uchodźstwa: jelenie Prezesa
Państwo wybiórczo opiekuńcze ;-)
Cynizm, cynizmem, ale koalicję która daje Ci władzę to trzeba utrzymać....
Dlaczego nie zgadzamy się na powszechny dostęp do broni?
Nie podobają mi się wyniki wyborów

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz