Jeśli chodzi o jedzenie jestem dość monotonny ;-) najchętniej przyjmowałbym jedzenie w pigułkach ;-)
Stąd na wyjazdach zwykle wybieram "znane" jedzenie, którym często jest Veggie Patty w Subway'u.
Sęk w tym, że zawsze z Subwaya korzystałem w UK albo USA ;-)
Stąd mój standardowy "program" jest:
- feet long, 9 grains
- veggie patty
- składniki
No i dziś w Gdańsku miałem problem, bo feet long nie podziałało, a w opisach nie było w ogóle 9 grains ;-)
Musiałem więc poprosić o 30 cm.
W ogóle panowie sprzedawcy jacyś tacy strasznie wolni byli. W UK zwykle obsługiwali mnie jacyś imigranci, którzy co prawda znudzeni, ale bardzo szybko wszystko robili, a że mój angielski i ich angielski nie były tym samym angielskim to często komunikacja była przez pokazywanie.
Tutaj ten sam język, a jednak obsługa jakby jakaś taka dużo bardziej zagubiona ;-)
Podobne postybeta
Książki czerwca....
Uniwersalny zasilacz ;-)
Jak oni to dowiozą? ;-)
Ja to mam jednak utylitarne podejście do jedzenia ;-)
Czciciele słońca?
czwartek, sierpnia 08, 2019
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Jedzenie w pigułkach, mój ideał na czas jak jestem zajęty i nie chcę, żeby mi głowę zawracało. Zawsze mi się ludzie dziwili, ale nie jestem sam!
OdpowiedzUsuń