czwartek, lipca 25, 2013

Chorowanie jest do bani, czyli wspomnienia z L4... które trwa ;-)

Szczerze to gdy we wtorek Pani doktor dawała mi L4 uważałem, że dostanę 3 dni urlopu ekstra i tyle....
Błądziłem ;-)

Gdy odstawiłem moje leki i zacząłem konsumpcję tych przepisanych przez Panią doktor zaczęła się tragedia ;-)
Katar, zatykające się i odtykające się zatoki, drapanie w gardle, a do tego zapalenie spojówek weszło na nowy poziom....

Ale po 2 dniach męki wygląda jakby się świat rozpogadzał ;-)

A jak się nie rozpogodzi do soboty to znów idę do lekarza, z obserwacji widzę, że za drugim razem jakby bardziej się przejmują... chociaż może chodzić po prostu o to, że mają więcej informacji.

Nie jestem lekarzem, ale tak obserwując lekarzy stwierdzam, że interniści stosują metodę diagnostyczną bazującą na prawdopodobieństwie.
Przychodzi klient z objawami A, B i C to najbardziej prawdopodobne jest to i to... chociaż doprowadzają to chyba do jeszcze innego poziomu i jak klient mówi, że ma A, B i C to dają leki X, Y i Z.
Stąd jak klient przychodzi drugi raz to wiedzą, że X, Y i Z nie pomogły i dodaje im to kolejna informację do diagnozowania.
Wnioskowanie bayesowskie w działaniu ;-)

Zresztą tacy lekarze to mają przewalone. Nie mają dostępu do łatwych i szybkich testów, które pomogłyby im zweryfikować wstępną diagnozę.
Nie wiedzą tak na 100% czy to wirus, czy bakteria. Bazują na objawach (zgaduję, że często użycie słów kluczy może być istotne) i wybierają najlepszą wg. ich oceny terapię. Dopiero wynik terapii daje im informację czy ataku dokonali w odpowiednim kierunku...
Btw. ciekawe czy robiono badania skuteczności diagnostycznej ;-) bo to, że klient nie wraca po tygodniu chorowania wcale nie znaczy, że go wyleczono, po prostu mógł sobie odpuścić, albo układ odpornościowy sam sobie dał radę.

Nie zazdroszczę lekarzom, strasznie wredna robota. Ja jako programista sobie mogę zdebugować kod, zrobić mu jakąś krzywdę i w końcu docieram do tego co to był za problem, a oni nie mogą tego zrobić i muszą niemal zgadywać....
Gorzej mają, powinni więc lepiej zarabiać :-)


Podobne postybeta
Potworność ;-) czyli mnożenie w 90 liniach ;-)
Zaszumienie....
A ja jestem przeciwny prywatyzacji służby zdrowia.
Człowiek się uczy całe życie - źle rozumiałem cache'owanie Integerów :-)
Moto 360 i Lollipop na Nexusach

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz