Zły i smutny jestem.
[Uwaga, to post w stylu "drogi pamiętniczku" ;-) więc jakby co to ostrzegałem]
Wybory mnie wkurzyły... żeby Palikot i PSL były lepsze od SLD? Źle. (Palikot mnie boli, bo to wydmuszka jest, jeszcze 6 lat temu był właścicielem i finansował pisemko zwane Ozonem gdzie pluli na tych, dla których Palikot teraz robi za mesjasza).
Liczyłem, że jutro czy bardziej pojutrze (albo dziś lub jutro, bo już jednak 2:21 w nocy jest) obejrzę sobie premierę Ice Cream Sandwich, a tu nie będzie :-(
Ciekawe zresztą czy ICS doda do mojego Nexus S filmy 720p? Wątpię, ale zobaczymy.
Jest nadzieja, że jutro dowiemy się czegoś o Dart'cie, czyli nowym dziecku ludzi z Google. Pewnie się zawiodę...
Praca mnie wkurza. Zmieniłbym, ale nie ma zbyt wielu firm co do których bym miał pewność, że są fajne i płacą co najmniej tak dobrze jak obecna ;-) Co mnie wkurza? To, że to już blisko 5 lat, podobne rzeczy robię, OK, awansuję, ale awans i pensja to tylko miara tego jak się jest potrzebnym (+/i błędy w ich przyznawaniu), a nie fun jaki to daje. Na początku się człowiek uczył, a teraz co? Nic. I to jest złe.
To nawet "promieniuje" na moje własne małe projekty. Po prostu mi się nie chce. Chciałem np. pobawić się Echidną i uprzedzić Google z Google Drive'm, ale po co?
Właśnie "po co?" i "nie chce mi się" mnie dopadły.
Do tego w pracy dostaliśmy nowe biuro, które mi się nie podoba. Za dużo ludzi widzę naraz.
Jeszcze mi zmienili rozkład jazdy tramwajów i po 17:21 nie mam bezpośredniego i się muszę przesiadać co oznacza, że najbardziej mi się opłaca siedzieć do 18:30 bo wtedy już jakby mniej ludzi w cholernych tramwajach jeździ.
O, jakiś czas temu była fajna oferta, w Hiszpanii, ale jakoś się nie mogłem zmusić do podjęcia decyzji.
Nawet newsy na HackerNews wydają mi się mniej ciekawe niż jakiś czas temu ;-)
Może chociaż wyjdzie coś z Olimpiadą? Chociaż wtedy może mnie dopaść "nie chce mi się". Btw. od roku się wycofuję. Zawsze byłem leniwy (leniwy nie jestem jak są przede mną ciekawe przeszkody), ale od roku się wycofuję z wszystkiego. Nawet GG mi się nie chce odpalać bo trzeba na nim kliknąć.
Z dobrych rzeczy, Snuff powinien przyjść, pewnie w przyszłym tygodniu i kupiłem sobie 4 sezony mojej nowej "miłości" serialowej, czyli The Big Bang Theory. Coś tam jeszcze zamówiłem, ale nie pamiętam do końca co. Chyba najnowszego Dawkinsa, a i kalendarz "z Pratchetta" i angielskie wydanie książki o kotach Pratchetta.
Jestem teraz na sinusoidzie humoru chyba na tym kawałku, który po scałkowaniu daje ujemny wynik ;-) liczę, że już się wspinam na górkę i zaraz, za chwileczkę będzie 0, ale gorzej jak mi jeszcze daleko do -1 ;-)
Podobne postybeta
Języki w szkole
Ice Cream Sandwich na Naxus S :-) ciąg dalszy ;-)
Władza PiSu jebnie, to pewne. Pytanie tylko kiedy
Do czego służy software?
Przybijające cosie.......
poniedziałek, października 10, 2011
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz