Głównie zresztą dzięki Google ;-)
Dziś zrobiłem zdjęcie swojej starej wizytówce (sprzed 4 lat.... rany), po czym zshaorwałem ją z OCRDroidem i proszę w Google Docs pojawiło się coś takiego (wyciąłem dane, które są związane z moją firmą bo to blog prywatny):
![](https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjUsbvtINOD8ED9o_kB5jgauRscmoINg7OGDhHDHmJRBgIEVMe7tfpc9cWhNyqhkLIy4GzvVZ1bw2z7pmAjqumnO19_vUt8xzGSV7ZFg5Am4NTsjiJTfj7l2pYrSWuO8BCrH7mxwA/s400/AndroidOCR2.png)
Jak spojrzycie pod zdjęcie to widać tam dobrze rozpoznane dane z mojej wizytówki, jedynie przedostatnia cyfra w numerze telefonu z 0 zmieniła się w literkę O :-)
Także formatowanie i literkę ł szlak trafił, z tym, że ł ocalało w postaci l ;-)
Do rozpoznawania wizytówek się to świetnie nadaje ;-)
Wywala się jednak na zdjęciach gdzie wyraźne jest "ugięcie" kartki i występuje kilka rodzajów czcionek, np. tutaj:
![](https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhb5L5gVG7ED97nzu6bcs4LR6537duX1LHgRObXWPkp5CFIk43UbSO1gcwA8l1rSEKk5OI3E9c2R3pQI3eEMZQsUEfVroSzcGraE7z9EyJsD1l8KXibZLu9VT8V0E-_uSowMS-5mw/s400/AndroidOCR3.png)
Rozpoznane zostały tylko te fragmenty napisane dużą czcionką.
Ale wydaje mi się, że jest lepiej niż te kilka miesięcy temu.
Jak się chcecie pobawić Toperzem, to znajdziecie link do niego w moim poprzednim poście na temat Android i OCRa ;-)
Podobne postybeta
Drzewka, ładne drzewka - kilka zdjęć :-)
clickBaitDetector - wiem czemu nie działa ;-)
Android + Google Docs OCR = zestaw dla szpiega? ;-)
Toperz ;-) czyli OCR + Android odsłona 2 albo któraś tam
Mniej wredne Google Docs ;-) - zabawy z OCRem część 2
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz