Kilka dni temu wchodząc wieczorem do kuchni spojrzałem w okno i zobaczyłem w oddali jakąś łunę.
Pierwszym przypuszczeniem było, że to może pożar jakiś, drugim że może jakaś oświetlona kopuła...
Pierwsze przypuszczenie odpadło bo inkryminowany obiekt wydawał się być nieruchomym...
Kopuła też odpadła, bo cud Tuska "cudem", ale nawet Jarosław K. ze swoimi 3 milionami mieszkań nie zbudowałby tak szybko kopuły ;-)
W tym momencie rozsądek, wraz ze ścisłym wykształceniem poklepały mnie uspokajająco po ramieniu i stwierdziły, że to przecież najnormalniejszy wschód Księżyca :-)
A jego ogrom to wynik perspektywy, czyli tego, że był widoczny na tle dużych, acz odległych obiektów. Co pokazuje drugie, tym razem nie skadrowane zdjęcie:
Podobne postybeta
Łuna czy Luna 2 ;-)
Refleksja nad punktem 11
Wpis próbny, czyli rozproszona wirtualna maszyna Java'y
Ścisłowcy vs. humaniści
O tym dlaczego programista powinien mieć oczy dookoła głowy
wtorek, maja 19, 2009
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz