Wydawało się, że szansą dla Linuksa będą netbooki, ale wygląda na to, że tak się jednak nie stanie.
Np. w przypadku Asusa EEE PC, modele z Linuksem stanowiły tylko 30% wszystkich sprzedanych egzemplarzy, a dodatkowo jak wskazują moje obserwacje większość użytkowników wersji z Linuksem kupiła je tylko ze względu na wielkość dysków SSD i zainstalowała na nich później Windowsa...
Prawdopodobnie liczby te nie wyglądają dużo lepiej w innych częściach świata...
Niefajnie...
Podobne postybeta
Linux umiera?
WebDAV i OpenOffice.org
Pendolino aka Wahadełko bez wahadełka ;-)
Netbooki < 10" do piachu?
JRockit - początki dotykania się z ;-)
"W miesiącach listopad-grudzień 2008 i styczniu 2009 w USA 90% netbooków sprzedano z Windows XP."
OdpowiedzUsuńTo by oznaczało, że Windows umiera.
Nie. Wcześniejsze szacunki mówiły o tym, że Linux jest na 30% sprzedawanych netbooków [czyli 70% dla Windowsa, bo nie sprzedaje się netbooków z innymi systemami], teraz wiadomo, że od listopada 2008 do stycznia 2009 90% sprzedanych netbooków miało zainstalowanego Windowsa. Czyli udział w rynku dla Linuksa spadł o 20%... a niestety część systemów w Linuksem została kupiona tylko po to by w netbooku był większy dysk, na którym chwilę później zainstalowano Windowsa [często kradzionego]
OdpowiedzUsuńa jaki to jest linux? są z nim jakieś znane problemy? poza tym nie każdy uzytkownik windowsa potrafi go sobie zainstalować.
OdpowiedzUsuńi jak wygląda oferta - tzn ile procent jest oferowanych z linuxem a ile z win? Czy może jest totalny wybór, ze każdy model bez względu na konfigurację jest dostępny z linuxem?
Na początku wszystkie modele netbooków [wtedy 1 ;-) Asus EEE PC 700 jeśli mnie pamięć nie myli] dostępne były tylko z Linuksem. Był to Xandros.
OdpowiedzUsuńCzęść użytkowników instalowała na EEE PC 700 Windowsa, sam Asus zaś widział że jest zapotrzebowanie na netbooki z Windowsem. Wersja EEE PC 900 dostępna była już w 2 oficjalnych wersjach, jako EEE PC 900 Linux [Xandros i 20GB dysków SSD], oraz EEE PC 900/XP [Windows XP i 12 GB dysków SSD]. To samo było z EEE PC 901. Wersje z Windowsem sprzedawały się dużo lepiej. Przez to inni dostawcy netbooków w ogóle nie wchodzili w Linuksa widząc, że jest małe zapotrzebowanie rynku na takowe modele. Niektórzy weszli, ale nie był to sukces. Ponieważ cena takiego EEE PC 900 z 20 GB SSD i Linuksem była podobna [a czasami nawet wyższa] od wersji 900/XP z 12 GB SSD i WinXP to Asus wypuścił nawet specjalnie przyciętą wersję z Linuksem [też 12 GB, ale na jednym SSD - wolniejszym, w wersjach 20GB te 12GB było drugim dyskiem], które zwojowały tyle, że w Polsce większość ludzi kupowała ją po to tylko by instalować na niej Windowsa [wnioski wysnuwam z aktywności takich użytkowników na forach].
Te 90% Windowsa to wynik zapotrzebowania klientów, którzy woleli zapłacić kilkadziesiąt dolarów więcej za komputer z Windowsem. I dotyczy to tak luserów jak i power userów, ci drudzy czasem kupują wersję z Linuksem tylko dla większego dysku i instalują na nim XP. Są nawet szaleńcy instalujący na EEE PC i podobnych Viste.
Zresztą wersje Linuksa od producentów netbooków nie były idealne. Xandros np. domyślnie pracuje w Easy Mode, który jest dobry dla kogoś kto pierwszy raz używa komputera, ale większość bardziej zaawansowanych użytkowników denerwuje.
Ja może wyjaśnię, przeciętny użytkownik to ktoś kto uważa, że dodawanie przygłupich rysunków do Naszej-Klasy jest szczytem szyku i umiejętności. Tacy użytkownicy uznają tylko Windowsa, a Linux nie robi nic by ich zdobyć. A to oni w swojej ilości decydują o tym co jest przyszłością.
Zresztą co do przyszłości. Microsoft ma swoje Surface i inne podobne, a Linux co? Nic, bo ciągle trwa wojna między KDE, Gnome i pomniejszymi, do tego dochodzi religijne podejście - wszystko na otwartych źródłach, a ostatnio okazało się, że część firm, które używają Linuksa, a przy okazji w ramach dmuchania na zimne podpisały tajną umowę z MS o wykorzystaniu patentów na FAT32, złamało licencję GPL i w konsekwencji mogą w ogóle zrezygnować z użycia Linuksa.
1. Nie miałem na myśli w swoim pierwszym poście procentów a to, że XP.
OdpowiedzUsuń2. "Zresztą co do przyszłości. Microsoft ma swoje Surface i inne podobne, a Linux co?"
Sorry ale nie kupię, stół już mam. Podczas kiedy MS bawił się w Ikeę inni projektowali netbooki. Teraz z mca na mc MS chudzi Siódemkę.
3. "Część firm" to bodaj trzy w branży AGD, tj. pomiędzy empetrójką a opiekaczem, i nie należy mieszać ich tajnych adresów z paktami o nieagresji z Novellem i RedHatem. Pierwszą firmą, która się postawiła nowej fali FUD-u jest TomTom i się zobaczy, co będzie. Choć popieram tylko jedną stronę sporu to, niestety, nie do końca mam wyrobione zdanie więc zmilknę na chwilę, by nie mieszać.
4. Ciekawych obserwacji za to dokonałem wczoraj, czytając posty pod artykułem w tej materii na dobychprogramach - nie spotkałem wsród linuksiarzy takiej nienawiści do OeSu, z którego korzystają, jak wśród juzerów Windy do Windy i MS.
Jak się bada rynek to szerzej :)
OdpowiedzUsuńhttp://osnews.pl/male-delle-z-ubuntu-sprzedaja-sie-dobrze/
http://osnews.pl/linux-silny-na-netbookach/
Nie można tak histerycznie odbierać co się dzieje, przecież sprzedaż z Linuxem dopiero się zaczyna, i ten segment się buduje, nie zawsze ruchy są zadowalające, ważne, że firmy się nie poddają i chwalić Della, HP za ostatnie ruchy.
Temat Linuksa jest zdecydowanie komentarzonośny ;-)
OdpowiedzUsuń@ffatman:
1) nie do końca rozumiem czemu stwierdzenie "W miesiącach listopad-grudzień 2008 i styczniu 2009 w USA 90% netbooków sprzedano z Windows XP." oznacza, że Windows umiera.
2) Surface to projekt przyszłościowy, coś jak to, że w latach 70 w Palo Alto zaprojektowano system okienkowy, na który czekaliśmy na komputerach następne 10 lat, a na PC 20. MS ze swoimi produktami w stylu Photoshynta, Surface i podobnych jest w awangardzie rynku. Przespali totalnie Internet. Netbooki były już w okolicach od czasów OLPC, a później Intel Classmate, OLPC miał być od urodzenia z Linuksem, ale rynek wymusił "zgodę" na to by można było na nim używać też Windowsa. Classmate chyba od początku był pomyślany jako komputer z Windowsem. Sam MS chciał w ten segment wkładać WinCE. I wcale nie wiadomo czy im się nie uda po tym jak Freescale zapowiedział procesor dla netbooków niezgodny z x86.
3) TomTom sam występuje w USA o patenty, więc wypada by przestrzegał sam patentów w USA. Fakt, z tego co sprawdziłem TomTom nigdy nie chciał patentować rozwiązań software'owych, co im się chwali. Ale winę tutaj ponosi konflikt między GPLem, a realnym światem. Jestem przeciwnikiem patentowania software'u, ale w USA jest to dopuszczalne, GPL powinien pozwalać na łączenie z wykorzystaniem patentów. Zabronione powinno być tylko patentowanie rozwiązań bazujących na GPL.
4) Ale nadal ci nienawidzący MS używają Windy. Zresztą ta nienawiść to zwykle wynik niewiedzy. "Vista jest do bani", a jest do bani bo dany delikwent usłyszał to od kolegi, który usłyszał to od innego. Dochodzi do tego to, że wśród użytkowników Windowsa wypowiadają się głównie "dzieci neostrady", wśród użytkowników Linuksa takowych nie ma praktycznie wcale, a jak są to zwykle są na etapie "jestem hackerem i używam Linuksa".
@Ris: Te artykuły bazują na informacjach z listopada 2008 i stycznia 2009, czyli bazują siłą rzeczy na danych z wcześniejszego okresu niż ten o którym ja piszę. Asus zaczął od Linuksa i od niego odchodzi to samo większość producentów którzy już są od jakiegoś czasu na rynku netbooków, jeżeli HP i Dell utrzymają 30% Linuksowych netbooków to będzie to jakaś jaskółka.
Btw. teraz najnowszą nadzieją dla Linuksa ma być Freescale i ich procesor dla netbooków. Jego głównym atutem ma być niski pobór mocy, a powodem dla którego ma tam królować Linux jest fakt, że ten procesor nie będzie zgodny z x86... ale choć lubię Freescale'a w końcu z Motoroli wydzielili się ostatecznie wtedy gdy pracowałem w Motce, to jak na razie patrzę na to tak jak na zapowiadane przez Motorole telefony z Androidem. Czyli piękne obietnice, ale jak na razie brak ich realizacji.
Powstaje też pytanie, czy gdy pojawi się procesor Freescale'a to będziesz chętny do kupienia netbooka z tym procesorem?
ad 1. Bo to ciągle dziadek XP bez perspektywy rozwoju.
OdpowiedzUsuńad 3. "z tego co sprawdziłem TomTom nigdy nie chciał patentować rozwiązań software'owych" - czyli nie ma kwesti.
PS.: Była prawie panika w związku z pozwem MS ale od wczoraj fala opada.
między dwa a trzy: Surface jest przyszłościowy a 7 gwałtownie przyspieszany i chudzony. Obaczymy. MS jest w tej chwili jak VW 40 lat temu po 30 latach produkcji garbusa - przyszedł Golf i poratował.
ad 4. Nie akceptuję modelu biznesowego MS i partnerów, w związku z tym nie korzystam w ich OeSów jako głównego narzędzia. Do Visty mam stosunek ambiwalentny. W jednej stony mechanizuje wiele rzeczy, które w XP trzeba było robić na piechotę, wydawało się, że jest lepiej a wyszło, że jest nadal, żle zabezpieczony. Główna jego słabość okazała się nietechniczna, okazał się systemem zbytecznym, do tego stopnia, że część klienteli czułej na gadżety uciekła do Apple (o klęsce biurowo/biznesowo/etc. nie wspomnę).
@ffatman:
OdpowiedzUsuńad 1) ale działa ;-)
ad 3) jest kwestia o tyle, że TomTom działa na amerykańskim rynku i musi tam przestrzegać amerykańskiego prawa. Choć nadal cała idea patentowania softu wydaje mi się dziwna. Ja rozumiem, że jak ktoś opracuje genialny algorytm kompresji to mógłby go opatentować.. ale nie może jako algorytmu, może tylko jako software, bo algorytmów nie można patentować.
ad 4) Visty nie używałem nigdy dłużej niż chwila na cudzym laptopie. Największą jej wadą jest dla mnie paranoiczne podejście do bezpieczeństwa. Co chwile się rzuca. Choć ma to podobno dobrą stronę, że większość softu została w nowych wersjach przepisana tak by nie wymagać uprawnień administratora ;-)
MS z Vistą zrobił błąd obiecując bardzo dużo wspaniałych rzeczy [choć często nieprzydatnych, np. file system na SQLu... po co to komu?], a później wypuściła coś co było bardziej skomplikowane od XP, a nic w zamian nie dodało. XP zastąpił 9x dzięki stabilności i prędkości. 9x zastąpiło tandem DOS/Windows 3.x przez kompletność. Vista nie miała nic tak szczególnego by zastąpić XP.
W sprawie MS - TomTom fala opada i opada panika w sieci. Stan niebeznadziejnego oczekiwania, bo zarzuty mogą okazać się bardziej niż słabe. Mogą, bo jak uczą sprawy o patenty w Stanach - różnie bywa. W tej chwili b. mnie martwi francuska ustawa o odłączaniu piratów od sieci. Kiedyś mówiono: "Zainstaluj se egzotyczny system, będą cię omijać." Tylko, że we Francji Ubuntu to nie egzotyczny system, Police Nationale i Gendarmerie na tym jedzie.
OdpowiedzUsuńVista... Vista... Co by tu powiedzieć a nie gluzgnąć?
OdpowiedzUsuńVista, fakt, wymusiła trochę porządku w pisaniu kodu na Win ale czy jest lepsza od XP i jakim kosztem?
Np. to, do czego w XP potrzebna jest "hakierska" wiedza w Viscie robi się samo. W drugiej storony tyle jest śmiecia i nieporządku w kodzie, że Vista, potrzebując o wiele większych zasobów, robi to samo co XP nieznacznie szybciej (Ja wiem, że fanboyom Vista i 7 chodzą szybciej - ale świeżo zainstalowany XP też będzie chodził szybciej).
I co to znaczy lepszy?
Ja uważam, że KDE jest lepsze od Gnoma a używam Gnoma. Uważam, że Opera jest lepsza od Ff i używam Ff. Lepsze jest to, co przy danym sposobie użycia dostarcza mniej fqr........ sumy niedogodności i błędów (nie wszystko wszak jest błędem, niektóre błędy to ficzery).
Problemem Visty jest to, że MS liczył na ucieczkę sprzętu do przodu, maskującą niedoróby a doliczył się zbędnego produktu na rynku.
Co patentować, oto jest pytanie. Nie można algorytmu, bo konsekwencją byłoby opatentowanie sposobu stawiania kroków na ostrych skałach. Ekran multitacz? A jak najbardziej. Kod? Nie wydaje mi się. Prawo autorskie tak ale pokrewne? Przegięcie pały. I jest pytanie, czy kod przepisany z c# na jave (Trochę za bliskie języki, nie - trzeba by wziąć odleglejsze jak vb i python?) jest nowym kodem czy książką przepisaną na film?
OdpowiedzUsuńWszyscy ida na łatwizne i wamiast szukać rozwiąń patentują wszystko, co podleci. Aż dziw, że Japończycy dogadawszy się zrobili telewizję w telefonach.
@ffatman
OdpowiedzUsuńCo patentować? Nic, nikt nie przekona mnie, że instytucja patentowa ma jakieś pozytywy dla społeczeństwa, nie interesuje mnie ochrona wielkich, czy małych firm, jeśli one decydują się pompować fundusze na badania, to robią ta dla przyszłego, ich zysku. Nikt nie każe im, publikować szczegółów dojścia do uzyskania produktu. Patenty hamują maksymalnie wolny rynek, bo ktoś kto chce założyć firmę, musi opłacać rozwiązania już przez kogoś wymyślone, czyli tak naprawdę nie ma szans.
@Ris,ffatman - co do patentów to wydają mi się być sensowne jako idea. Firma musi często zainwestować w daną technologię ciężkie pieniądze, i ma sens ochrona ich inwestycji przez pewien czas. Ale tu pojawia się problem co chronić. W przypadku np. ekranów multi-touch jestem przeciwny. Godna patentu jest technologia produkcji takich wyświetlaczy, ale sama idea takiego ekranu jest oczywista i każdy z nas ją wymyślił [na 100% zdarzało się wam kiedyś pokazywać komuś coś na ekranie i wskazując na jakiś element na ekranie pokazywać obracanie się tej rzeczy, czyli pokazywać jak mógłby działać taki interfejs]. Co innego technologia produkcji takich wyświetlaczy.
OdpowiedzUsuńOgólnie jestem za tym by patenty chroniły rzeczy za które dana firma musiała zapłacić ciężkimi inwestycjami. Bez takiej ochrony firmom nie opłacałoby się wymyślać niczego nowego i ryzykownego bo ich konkurencja by na tym zyskiwała.
Btw. Ris co do publikacji, to akurat teraz jest tak, że jeśli firma nie decyduje się na patentowanie danej rzeczy to może zdecydować się na publikację obronną, bo dzięki temu nawet gdy ktoś opatentuje to rozwiązanie to ta firma będzie miała prawo z tego korzystać bez wykupienia patentu. Zwykle robi się jedną z tych rzeczy - patentuje, jeżeli coś jest opłacalne do opatentowania, robi publikację obronną, nie patentuje się [ale korzysta] lub w bardzo rzadkich przypadkach utajnia się całą sprawę, to ostatnie stosuje się wtedy gdy dany patent ma taka właściwość, że niemożliwe byłoby wykrycie jego złamania. Dana sprawa staje się wtedy sekretem procesu produkcji lub podobnym [taki mądry jestem dzięki szkoleniu w jednej z poprzednich firm ;-)]
@rmk
OdpowiedzUsuńWłaśnie nie, to co opisujesz blokuje rozwój, bo gigant mający środki na badania, ma też pieniądze na patenty, na setki patentów, a mniejsza firma nie ma środków na kupienie technologi i co ma zrobić? Mój kolega ma ojca, który robi chłodnie, sam wymyślił jak ma to działać, traci kupę kasy na opłaty. Nie jest prawdą, że firmy by nie inwestowały, muszą inwestować w nowy produkt aby być właśnie konkurencyjnymi. Kto pierwszy wymyśli produkt, wprowadzi go na rynek, ten zarabia. Moje zdanie jest nie zmienne instytucja patentowa powinna przestać istnieć z dnia na dzień. Przykład netbooków, niby asus wymyślił eeepc w jakimś tam sensie i przecież niech patentują to, bo byli w tym pierwsi, zainwestowali czas, pieniądze, inne firmy skopiowały pomysł, czy ktoś na tym ucierpiał? Nie, Czy ktoś zyskał? Tak rynek, bo mamy kilka modeli netbooka, czyli jest zdrowa konkurencja.
@Ris - Nie zgadzam się z Tobą. Jest sobie firma Qualcomm, którą założyło kilku inżynierów i matematyków i było tak, że w USA jakiś czas temu szukano nowej metody transmisji dla telefonii komórkowej, wiele firm próbowało coś wymyśleć. Powstało nawet konsorcjum, któremu udało się coś przeforsować i nagle pojawił się Qualcomm z rewolucyjnym pomysłem na CDMA, od razu rozwiązując wiele problemów które występowały w innych propozycjach. I dostali nagrodę w postaci opłat patentowych i tego, że stali się najważniejszym dostawcą chipsetów do telefonów CDMA. Gdyby nie ochrona patentowa to następna firma w stylu Qualcomm'a może nie mieć powodu by się bawić i ryzykować kilka lat pracy po to by stworzyć coś na czym inni będą zarabiać.
OdpowiedzUsuńPatenty mają chronić oryginalne wynalazki i to ma sens. Popatrz na firmę farmaceutyczną, od momentu rozpoczęcia prac nad lekiem do wprowadzenia go na rynek mija zwykle około 10 lat, w ciągu tych 10 lat firma musi ponosić gigantyczne koszty badań, w końcu gdy lek jest gotowy zaczyna go produkować i sprzedawać. Patent zapewnia jej to, że wydatki na badania powinny się zwrócić bo to ta firma ma czasowy monopol na produkcję danego specyfiku.
Oczywiście są tu przegięcia polegające na tym, że firma w momencie gdy jest blisko końca okresu patentowego dodaje do leku jakiś inny składnik lub zmienia troszkę proporcje leku i patentuje go znowu przez co inne firmy co prawda mogą produkować już lek oryginalny to ten nowy można znów wciskać lekarzom jako lepszy. Ale bez tej pierwszej ochrony firma może nie mieć interesu w rozpoczynaniu badań w danej dziedzinie.
A ja nie zgadzam się z Tobą :) Nie wiemy co by się działo, gdyby nie było ochrony patentowej, gdybyśmy to wiedzieli to można na ten temat dyskutować. Skoro był taki problem i był znany i wielu firmom zależało na tym aby to rozwiązać to firma Qualcomm, mogła złożyć ofertę gigantom, że ma rozwiązanie, potem spisać umowę, na wykorzystanie dla firm, a, b, c. Proste. Natomiast inna mała firma wymyślając to samo mogła by również działać a kto pierwszy ten lepszy. Równie dobrze, przy tym samym problemie jakiś gigant mógł inwestować 10lat pracy właśnie nad tym a ubiegła go Qualcomm i co? Stracił inwestycje tak? Zawsze ktoś traci, kto pierwszy ten lepszy to najzdrowsza zasada.
OdpowiedzUsuńChciałbym wrócić do meritum ( http://www.idg.pl/news/341400/OLPC.zrezygnuje.z.procesorow.x86.html ), problemem MS w MIDach jest nie tylko, że z pełnego OeSu nadal ma tylko XP do zaoferowania (w przyszłości być może 7 nie wiadomo do jakiego stopnia obcięty) ale i architektura (tu: arm).
OdpowiedzUsuń@Ris: Nie schodżmy do poziomu korwinowców. Nie da się korzystać w praw własności i jednocześnie ich znieść. Tym sposobem jedynym efektywnym właścicielem wszystkiego będzie kilka wielkich korporacji, które będzie stać. Zawsze chodziło o formę i zakres.
@ffatman, ale to wygląda jakby OLPC obraziwszy się na użytkowników, że chcą na tym instalować Windowsa zdecydowało, że zmieni architekturę na ARMa ;-)
OdpowiedzUsuńZresztą na ARMy Microsoft ma Windows CE/Mobile. Mają nawet na to .NET'a, z tym że przyciętego.
Sam ARM też ma jedną dość poważną wadę jeśli chodzi o pewne zastosowania, czyli fakt, że to jest procesor a nie tak jak najnowsze x86 procesor+koprocesor.
Ale liczę, że OLPC zyska na czasie pracy na bateriach i na znaczeniu.
@Ris, duże firmy raczej robią jakieś wycieczki w kierunku zabezpieczenia swojej pracy dokonując np. zgłoszeń patentów na elementy ostatecznego rozwiązania. No i często bazy patentów są używane przez firmy żeby sprawdzić w którym kierunku nie opłaca się iść. Samo prawo patentowe ma sens, sensu nie ma jego ciągłe rozszerzanie.
Zresztą w takich USA gdzie opatentować można prawie wszystko, nie można nadal patentować odkryć naukowych i metod prowadzenia firm. Ale już np. genotyp, albo wywar z jakiejś rośliny można... dochodziło do takich "zabawnych" sytuacji, że jakaś firma przywoziła próbki roślin z jakiegoś azjatyckiego kraju, gdzie z tych roślin wytarza się od wieków jakieś leki, a następnie patentowała takie leki.
Największą bolączką systemu patentowego są chyba kompetentni eksperci, którzy umiejętnie ocenią czy dane rozwiązanie warte jest patentu.
"Zresztą na ARMy Microsoft ma Windows CE/Mobile. Mają nawet na to .NET'a, z tym że przyciętego." - Przecież już chcieli dawać CE i zero zainteresowania było.
OdpowiedzUsuń"Ale liczę, że OLPC zyska na czasie pracy na bateriach i na znaczeniu." - O nic więcej wszak nie chodzi.
Ciekawe, że zawsze miałem inżynierskie przeczucie, że netbooki powinno się robić przez sklejenie dwóch tabletów.