Od dłuższego czasu zastanawia mnie co to jest właściwie ta bioetyka....Ostatnio stada bioetyków protestowały przeciwko temu by w celach badawczych naukowcy mogli pobrać sobie komórkę np. skóry i wprowadzić jej jądro do pozbawionej jądra komórki zwierzęcej, a później hodować taką komórkę tak by zbudowała sobie około 200 pobratymców...Sęk w tym, że takie coś nazywa się hybrydą ludzko zwierzęcą, a nawet [o zgrozo!] hybrydowym embrionem ludzko zwierzęcym....A jak wiadomo słowo embrion jest dla bioetyków święte.Zresztą patrząc na reakcje naszych polityków na projekt ustawy "bioetycznej" można odnieść wrażenie, że największymi ekspertami od bioetyki i biologii jako takiej są w naszym kraju znawcy tematyki przedstawionej w zbiorze utworów literackich sprzed ponad 3 tysięcy lat [które to bazują na takich sprzed 5 tysięcy lat]. Jak łatwo się domyśleć ten kawał literatury nie zawiera wzmianek o sprawach takich jak in-vitro, czy nawet o takich podstawach jak komórka... O torbaczach tam też nic nie ma, co chyba oznacz że nie istnieją [i Australię diabli wzięli...]. Co ciekawe przedstawiciele tej samej firmy, którzy teraz są ekspertami od bioetyki byli kiedyś ekspertami od fizyki i astronomii i potrzebowali tylko 359 lat by stwierdzić, że jednak niesłusznie protestowali przeciwko heliocentryzmowi....Wracając do tematu, w słowie bioetyka zadziwia mnie połączenie biologii z filozofią.Biologia to nauka przyrodnicza bazująca na metodzie naukowej, co w wolnym tłumaczeniu oznacza obserwację, przeprowadzanie eksperymentów i budowanie w oparciu o ich wyniki teorii. Czyli teoria musi tłumaczyć obserwowane zjawiska w sposób przewidywalny i nie powinna opierać się na żadnych nie udowodnionych założeniach.Filozofia to proces w którym filozof zaczyna do jakichś przyjętych a priori założeń i buduje na nich swoje wnioski. Etyka to ta część filozofii, która zajmuje się zasadami moralnymi, czyli tym co jest dobre, a co złe.Biologia swój warsztat i swoje metody stosuje od góra 150 lat i odpowiedziała już na wiele pytań. Pokazała np., że praktycznie wszyscy ludzie na Ziemi mają "wbudowany" zestaw zasad moralnych. Pokazała również, że podobne zasady mają "wbudowane" także inne zwierzęta.Etyka swój warsztat wymyśliła jakieś 4000-5000 lat temu i od wtedy go stosuje próbując ciągle wyprowadzić zasady moralne z przyjmowanych przez etyków założeń. Stąd mamy całe mnóstwo etyk i zasad moralnych, które gdyby je próbować narysować zwykle byłyby zbiorami rozłącznymi.Mamy więc z jednej strony bio czyli coś związanego z biologią i próbą obiektywnego opisywania świata, z drugiej zaś strony etykę czyli zestaw zasad wywiedzionych z całkowicie subiektywnych założeń.To tak samo jakby istniała matematyko-etyka, której czynnik etyczny decydowałby czy dany zestaw działań matematycznych jest moralnie dopuszczalny, czy też nie. Stąd np. grupy przemienne zostałyby uznane za dobre, a grupy które przemienne nie są stałyby się złe.Absurdalny pomysł z tą matematyko-etyką, prawda? A mimo swojej absurdalności takie połączenie dwóch różnych światów, czyli bioetyka jest tak ważna, że pisze się o niej całe ustawy.I to jest dopiero absurd skoro zamiast być dziełem biologów i lekarzy, którym asystowaliby etycy, ustawa ta jest wynikiem dyskusji między politykami i znawcami literatury sprzed 3000 lat, którym co jakiś czas jakiś lekarz czy biolog próbował bezskutecznie wytłumaczyć różnicę miedzy komórką diploidalną a haploidalną albo to o co właściwie biega z tymi eukariotami.Już kończę ;-)Pozdrawiam,Wasz oddany organizm wielokomórkowy ;-)
Podobne postybeta
No i mamy wyrok
Déjà vu...
Oddajcie robota!!!
ChromoPaskudztwo ;-) - czyli, pisanie aplikacji dla Chrome to pikuś :-)
Internacjonalizacja
wtorek, grudnia 16, 2008
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz