wtorek, maja 15, 2007

Błysnęło, huknęło i zepsuło telewizje :-(

Dokładnie o 22:11 walnął piorun i zepsuła się telewizja :-(
Tzn. satelitarne kanały nadal są, zepsuły się te naziemne.
Do wyboru są więc 2 najbardziej prawdopodobne możliwości, piorun walnął w antenę naziemną kablówki, albo w nadajnik TV ;-) [btw. fajny oksymoron z naziemną TV, jakby nie patrzeć.... właśnie a może sygnał TV odbija się po drodze od powierzchni Ziemi? Fale radiowe w paśmie 450 MHz podobno lepiej "niosą" się gdy jest wilgotno, a jeszcze lepiej nad wodą [znaczy może inne też, ale mnie mówiono o tych z 450 MHz], czyli podłoże ma tu jakieś znaczenie. Dla fal długich znaczenie miała też jonosfera, a cała transmisja radiowa rozrabia też coś z pasami van Allena.... OK, nie pomne to taka dygresja ;-)]
Fakt, że telewizja się popsuła oznacza, że nie obejrzałem dziś odcinka Magdy M ;-) [tak, ja tylko przełączałem kanały ;-)] [Ha! a teraz już jest TV :-)]
Wracając do walnięcia pioruna, tak patrząc się bezmyślnie na szum w telewizorze przypomniało mi się, że czytałem kiedyś iż w tych szumach widać co jakieś 7-8 minut [a może 15? nie pamiętam] pas, czy też błysk który jest śladem jakiegoś pulsara.... ale gdzie to czytałem nie pomne ;-) "Krótka Historia Czasu" Hawkinga? A może raczej "Hiperprzestrzeń" Michio Kaku? Google niewiele mi tym razem było w stanie pomóc, choć możliwe, że źle szukałem :-) Ktoś może pamięta szczegóły?Też same pioruny są ciekawe, bo niby wszyscy wiemy z fizyki w SP i LO, że piorun to przeskok ładunku z chmury do Ziemi, lub między chmurami. Że piorunochrony działają w taki przebiegły sposób, że dzięki zaostrzonemu końcowi zbiera się na nich więcej ładunku [który zbiera się zawsze na powierzchni] i wtedy sprytne elektrony robią taki "tunelik" który "wabi" piorun.... Wszystko ładnie i pięknie, ale do końca nie wiadomo co powoduje pioruny :-) Różnica potencjału między chmurami, a Ziemią jest za mała do zainicjowania pioruna. Głównym podejrzanym są wysokoenergetyczne cząstki promieniowania kosmicznego [co prowadzi nas do wniosku, że starożytni twierdząc, że pioruny mają źródła w kosmosie nie byli tacy dalecy prawdy ;-)], ale tu też nie ma pewności. Btw. piorunów i starożytności, podobno odpowiedzialnym za mit o Zeusie Gromowładnym jest fakt iż góra która była podejrzewana o bycie Olimpem miała na sobie dużo skał, w których występował efekt piroelektryczny, stąd ciało człowieka przechodzącego koło takiej skały [a raczej dotykającego skały] powodowało wytworzenie się różnicy potencjału i przeskok iskry, co odbierane miało być jako piorun. Jedynym źródłem tej opowieści jest mój wykładowca Optyki :-)
I to by było na tyle, dzisiejszy post był raczej w konwencji potoku świadomości, jeżeli ktoś doczytał go do tego miejsca to gratuluje samozaparcia :-)


Podobne postybeta
Przydatne i nieoczywiste "narzędzia" czy rzeczy, które pomagają w podróżach
SpaceX - jak można być innowacyjnym, nie będąc innowacyjnym? ;-)
Kura immunologiczna ;-)
"Zapomniałem napisać, że w piątek (albo sobote, choć chyba był to czwartek)"
Zawiść

3 komentarze:

  1. Mnie ciekawi inna rzecz. Kiedy burza operuje bardzo blisko mojego bloku, często słyszę, że po wyładywaniu włącza się jakiś alarm samochodowy na parkingu. Ciekaw jestem czy powoduje to impuls elektromagentyczny, czy fala uderzeniowa.

    OdpowiedzUsuń
  2. Z tego co wiem w trakcie burzy potrafią się popalić switche ethernetowe do których podłączone są kable biegnące na dworze [ale chyba głównym powodem jest ich długość, a nie fakt bycia na dworze]. Więc jest szansa, że się coś wyindukuje w alarmie, ale z drugiej strony taki samochód to tak z grubsza puszka Faradaya. Jednak jak piszą na Wikipedii takie wyindukowane napięcia są naprawdę duże więc może? :-)
    Z trzeciej strony ;-) w Top Gear pokazywali kiedyś jak w samochód walił piorun [w kontrolowanych warunkach] i nic się w samochodzie nie włączało....
    Co do fali uderzeniowej to też możliwe, najbardziej podatne są szyby, które zaczynają drgać....
    Zastanawiam się jak by to można było policzyć.

    OdpowiedzUsuń
  3. Panowie,
    jak piorun dobrze pieprznie to aż szyby w oknach drżą. Stawiam dolara na falę uderzeniową ;-)

    OdpowiedzUsuń