Jeśli spytasz programistę o programowanie GUI to większość zareaguje niechęcią, bo nie lubią tego robić, spośród reszty zaś większość stwierdzi, że to nudne i że to robota głupiego....
Niemal każdy programista uważa, że został powołany do pisania o wiele ciekawszych i ważniejszych rzeczy czyli backendu...
No i mają trochę racji ;-) Sam niezbyt lubię robić UI, ale rozumiem że w dzisiejszych czasach zrobienie nawet najlepszego backendu bez co najmniej znośnego frontendu mija się z celem. Nikt tego nie będzie używał....
Nawet wewnętrzne aplikacje trzeba robić proste w użyciu i ładne, bo inaczej użytkownicy będą ciągle narzekać.
A jednak ciągle GUI jest traktowane jako coś przy okazji. Projektując architekturę jakiegoś systemu zaczyna się często od bebechów dopiero później tworząc historyjki, a do nich jakieś UI.
Co ma sens, ale zamyka wszystkich w pewnym akwarium w którym szyb nie widać, ale ich istnienia można się domyślić po sztampowym podejściu do interakcji z userem.
Czasem, szczególnie w rzeczach mniejszych zacząć można od wyobrażenia sobie jak użytkownik będzie czegoś używał. Można zrobić mocka przy pomocy kartki, albo jak to ma być coś mobilnego to wziąć urządzenie w dłonie i wyobrazić sobie jak mogłoby wyglądać użycie naszego tworu.
Wtedy może się np. okazać, że pewne operacje lepiej zrobić po stronie klienta, albo że czas potrzebny na odpowiedź wyklucza użycie webserviceów.
Albo, że warstw jest zbyt wiele. Albo, że abstrakcje które wydają się oczywiste gdy patrzy się nawet ze strony domeny, wcale nie są najlepsze gdy patrzy się na nie od strony usera i tego gdzie i jak będzie ich używać....
Dlatego nie narzekajny tak na to UI... A nóż bogowie designu się nad nami zlitują i w końcu to będzie prostsze? ;-)
(tak, używam tu GUI i UI także w sensie UX)
Niemal każdy programista uważa, że został powołany do pisania o wiele ciekawszych i ważniejszych rzeczy czyli backendu...
No i mają trochę racji ;-) Sam niezbyt lubię robić UI, ale rozumiem że w dzisiejszych czasach zrobienie nawet najlepszego backendu bez co najmniej znośnego frontendu mija się z celem. Nikt tego nie będzie używał....
Nawet wewnętrzne aplikacje trzeba robić proste w użyciu i ładne, bo inaczej użytkownicy będą ciągle narzekać.
A jednak ciągle GUI jest traktowane jako coś przy okazji. Projektując architekturę jakiegoś systemu zaczyna się często od bebechów dopiero później tworząc historyjki, a do nich jakieś UI.
Co ma sens, ale zamyka wszystkich w pewnym akwarium w którym szyb nie widać, ale ich istnienia można się domyślić po sztampowym podejściu do interakcji z userem.
Czasem, szczególnie w rzeczach mniejszych zacząć można od wyobrażenia sobie jak użytkownik będzie czegoś używał. Można zrobić mocka przy pomocy kartki, albo jak to ma być coś mobilnego to wziąć urządzenie w dłonie i wyobrazić sobie jak mogłoby wyglądać użycie naszego tworu.
Wtedy może się np. okazać, że pewne operacje lepiej zrobić po stronie klienta, albo że czas potrzebny na odpowiedź wyklucza użycie webserviceów.
Albo, że warstw jest zbyt wiele. Albo, że abstrakcje które wydają się oczywiste gdy patrzy się nawet ze strony domeny, wcale nie są najlepsze gdy patrzy się na nie od strony usera i tego gdzie i jak będzie ich używać....
Dlatego nie narzekajny tak na to UI... A nóż bogowie designu się nad nami zlitują i w końcu to będzie prostsze? ;-)
(tak, używam tu GUI i UI także w sensie UX)
posted from Bloggeroid
Podobne postybeta
OS X po 1.5 miesiąca... chyba wolę Ubuntu ;-)
Znaczące wersji Java'y ;-)
Docker image to taka kanapka ;-)
Nie wierze w polyglot developer, ale... ;-)
Rycerz na białym koniu? ;-)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz