Raz na jakiś czas doznajesz olśnienia.
Coś nagle staje się jasne, proste i zrozumiałe.
Widzisz to wyraźnie.
Chcesz się tym podzielić z innymi i tu jest ściana...
Oni nic nie rozumieją.
Bo największym problemem z olśnieniami jest to, że są to osobiste momenty zrozumienia.
To my, osobiście zaczynamy coś rozumieć.
Inni by to zobaczyć też po prostu muszą dojść do naszych wniosków... A to zabiera masę czasu.
Ty nagle zaczynasz rozumieć jakąś rzecz czy sytuacje, ale zaczynasz też nie rozumieć czemu inni tego nie widzą ;-)
Łączna suma zrozumienia dąży wiec do zera ;-)
Coś nagle staje się jasne, proste i zrozumiałe.
Widzisz to wyraźnie.
Chcesz się tym podzielić z innymi i tu jest ściana...
Oni nic nie rozumieją.
Bo największym problemem z olśnieniami jest to, że są to osobiste momenty zrozumienia.
To my, osobiście zaczynamy coś rozumieć.
Inni by to zobaczyć też po prostu muszą dojść do naszych wniosków... A to zabiera masę czasu.
Ty nagle zaczynasz rozumieć jakąś rzecz czy sytuacje, ale zaczynasz też nie rozumieć czemu inni tego nie widzą ;-)
Łączna suma zrozumienia dąży wiec do zera ;-)
posted from Bloggeroid
Podobne postybeta
5 prawd życiowych ;-)
Blipuś znów działa :-)
Olśnienie... chyba wiem jak zrobić R-Drive [czyli dysk R:\ będący "obrazem" Google Docs ;-)]
Uniwersalny zasilacz ;-)
Olśnienia :-)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz