Zgadnijcie co zajmie więcej czasu.
Sprawienie, że aplikacja dla Androida będzie w stanie korzystać z autentykacji OAuth2 tak, że do zdobycia pierwszego tokena użyje przeglądarki, czyli zrobi wszystko tak jak aplikacje na np. iOS, czy Windows.
Czy może wersja w której skorzysta się z wbudowanego w Androida AccountManagera, który jest po to by ułatwić?
Rozsądek podpowiada, że opcja druga jest lepsza i szybsza..... a figa!
Pisząc wszystko samemu i korzystając z WebView w Androidzie do autoryzacji OAuth2, a później bawiąc się samemu w cały taniec z tokenami wszystko zajmie z 5 godzin, może mniej. Do tego aplikacja może prosić jednocześnie o autoryzację dla większej ilości serwisów. Co najlepsze będzie działać nawet na Androidzie 1.5.
Robiąc wszystko "po bożemu" z wykorzystaniem AccountManager'a siedzę nad tym już 2 dzień i co prawda widzę światełko w tunelu, ale wiem, że będę musiał przepisać duża część aplikacji, bo ktoś uznał, że Callback'i są tak zajefajne, że trzeba je wszędzie stosować....
Inna sprawa, że w odróżnieniu do sytuacji gdy do potwierdzenia, że user chce nam dać dostęp do konta, używamy przeglądarki tutaj nie można zdobyć uprawnień od razu do 2 czy większej ilości serwisów....
Ta! Trudniej jest lepiej........
Podobne postybeta
Trudniej jest lepiej... część druga, bohater odkrywa, że da się łatwiej - czyli opowieść o AccountManagerze w Androidzie
Google Play Services dobre jest :-)
Programowanie trudne ;-)
Światełko w tunelu :-)
OAuth mnie denerwuje ;-)
poniedziałek, września 03, 2012
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz