niedziela, lutego 24, 2008

Straż Nocna

Ha! :-)

Tłumaczenie równie dobre jak oryginał.
Sam Vimes jak zwykle świetny - tym razem w roli rewolucjonisty.
Kupiłem w czwartek w EMPiKu w Galerii Kazimierz i stwierdzam, że warto było.

Jak zwykle u Pratchett'a o poważnych sprawach w trochę niepoważny sposób. O tym, że nie warto ufać tym, którzy głoszą, że chcą zaprowadzić prawo i sprawiedliwość, i tym którzy nadużywają słowa Lud [lub Naród], O tym, że rewolucja jest dla rewolucjonistów, a zwyczajnych ludzi interesuje tylko to co jutro zjedzą na obiad.

Dowiemy się też jak zaczął Reg Shoe, skąd Nobby w straży i o tym, że tylko paru może nosić gałązkę bzu w klapie.

I dowiemy się o synu Sama ;-)


Podobne postybeta
Freakonomia, czy jak kto woli Freakonomics
Java wygrała ;-)
Empik w Bonnarce ssie
Wycieczka po książki ;-)
O tym dlaczego programista powinien mieć oczy dookoła głowy

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz