wtorek, kwietnia 17, 2007

Wündermind

Dziś w naszym krakowskim ośrodku Sabre miał miejsce pierwszy z serii wykładów pod wspólnym tytułem "Wündermind".Wykład inauguracyjny "Jak rozbudzać, rozwijać i pielęgnować kreatywność?" wygłosił prof. Ryszard Tadeusiewicz, autor między innymi chyba najsłynniejszej polskiej książki o sieciach neuronowych :-)Wykład ciekawy o czym niech świadczy frekwencja, której dowodem jest to, że część ludzi siedziała już poza salą w której był prowadzony ;-)Sam wykład mówił o tym jak można kreatywnie podchodzić do rozwiązywania problemów.Przyznam, że wykład mnie zachwycił, nie tylko treść, nie tylko osoba prowadzącego, także to że wykład zorganizowała sama firma dla swoich pracowników. Nie jest to - z tego co wiem - zbyt częste w Polsce. Firmy często zapominają, że takie wykłady to coś więcej niż "marnowanie czasu", że to sposób na to by obudzić w pracownikach jeszcze więcej zaangażowania i kreatywności.Aż sobie sam zazdroszczę, że pracuję w Sabre :-)


Podobne postybeta
Addictive TV
O promowaniu ;-)
Dlaczego skała jest twarda?
Alice... i nie tylko....
Przymiarki do nowego Bloggeroida

8 komentarzy:

  1. Bo wiesz, inne firmy zatrudniaja inzynierow po AGH ktorzy z Tadeusiewiczem mieli 1-2 semestry wykladow... ;-)

    OdpowiedzUsuń
  2. Ale później znaczna część z tych inżynierów po AGH przechodzi z tej innej firmy do tej, która organizuje wykłady ;-)

    OdpowiedzUsuń
  3. A ja z kolei zazdroszczę sobie swojej posadki w ASUS-ie :) może nie organizują wykładów, ale za to praca jest bardzo ciekawa i pracuję w wielokulturowym towarzystwie ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. I czyż to nie cieszy? :-) Nawet Tajwańskie firmy otwierają w Polsce swoje biura :-)
    Wychodzi, że jako Polska stajemy się takim lokalnym gigantem w IT.
    To cieszy :-)

    OdpowiedzUsuń
  5. Niestety, takie firmy wybierają na swoje siedziby kraje, które mają korzystniejsze warunki do prowadzenia działalności - firma o której piszę mieści się w Ostravie...

    OdpowiedzUsuń
  6. Ciekawe właśnie, że zagraniczne firmy tworzenie oprogramowania umieszczają w Polsce, a produkcje sprzętu w Czechach i na Słowacji. Chodzi chyba głównie o infrastrukturę. Tam mają drogi.... Dzięki temu u nich prace dostają nie tylko inżynierowie, ale i dla zwykłych ludzi się pewnie też coś znajdzie. Zresztą jak potrzebują inżynierów to ich widać z Polski ściągają ;-)

    OdpowiedzUsuń
  7. Coś w tym jest... w końcu w tak dużym zakładzie (ok. 3000 pracowników) jedyni polacy pracują w działach IT (razem z pracownikami z Tajwanu), natomiast na liniach montażowych pracują wyłącznie czesi. W Czechach jest ogromny niedobór ludzi z wyższym wykształceniem, więc - tak jak mówisz - ściągają fachowców z Polski ;) Dobrze że granica tak blisko :)

    OdpowiedzUsuń
  8. A piwo i knedliki w tej Ostravie dobre? ;-)

    OdpowiedzUsuń