Wczoraj Trybunał Konstytucyjny uznał, że wliczanie religii do średniej jest "w porzo". Nie zgadzam się, bo mimo tego co twierdzi Trybunał religia nie jest jeszcze jednym przedmiotem dodatkowym. Głównie z tego powodu, że nie ma jasnych kryteriów oceny, a sama ocena bywa często [i nie ma żadnych mechanizmów to uniemożliwiających] oceną za wiarę, a nie za wiedzę. Czyli może być uczeń, który zna cały temat lepiej od prowadzącego, ale może dostać ocenę niedostateczną ponieważ np. nie był na rekolekcjach.
Ale OK, na decyzji trybunału i tak najpewniej nie straci żaden ateista :-) W Polskich warunkach ateizm jest domeną ludzi inteligentniejszych niż przeciętna*, ich dzieci z wszystkich przedmiotów mają zwykle na tyle dobre oceny, że i tak wybijają się na tyle mocno ponad przeciętną, że spokojnie mogą się dostać do wybranej szkoły.
Wysoka ocena z religii może tak naprawdę w znaczący sposób zawyżyć średnią tylko przeciętnemu lub słabemu uczniowi, a wśród takich ateistów zbyt wielu nie ma.
Dlatego choć jestem zaskoczony decyzją Trybunały i jestem skłonny do przychylenia się do opinii, że Trybunał wolał nie zadzierać z kościołem i stąd ta decyzja, to jakoś szczególnie smutny z powodu tej decyzji nie jestem. Cóż, stało się, Trybunał zdecydował, trzeba z tym żyć.
Mam tylko nadzieję, że nikt w ramach "walki o dobro dzieciaczków" nie przeforsuje obowiązkowych lekcji etyki, bo temu jestem przeciwny.
* związek jest taki, że im ktoś jest inteligentniejszy tym jest bardziej prawdopodobne, że jest ateistą. Nie znaczy to jednak, że ktoś kto jest wierzący jest z automatu mniej inteligentny!
Podobne postybeta
Zakład MENu
Iran coraz bliżej....
Bóg Urojony i Źródło Wszelkiego Zła
No i mamy wyrok
"Bóg urojony"
czwartek, grudnia 03, 2009
środa, grudnia 02, 2009
Inercja i koło wielokrotnego wynajdywania, czyli radosne macki piekieł w kodzie [alem pojechał w tytule ;-)]
Już parę lat pracuję ze wspólnym kodem, czyli takim który pisze wiele osób i którego niektóre fragmenty skrywają swoje pochodzenie w pomrokach dziejów i nikt nie jest w stanie powiedzieć kto je napisał i kiedy [znaczy to tyle, że napisano je jeszcze zanim zaczęto używać kontroli wersji, tudzież używano innego systemu kontroli wersji, a później dokonano przejścia na inny system ;-)], często także nikt nie wie po co ktoś to napisał ;-)
I dwie najbardziej denerwujące cechy takiego kodu to jego inercja i wielokrotne wynajdywanie koła.
Inercja uwidacznia się w taki sposób, że natrafiając na dany fragment kodu developer podświadomie przyjmuje styl pisania w tym fragmencie, przy jednoczesnym braku analizy tego kodu.
To drugie oblicze inercji objawia się tym, że często poprawka polega na dodaniu, zmianie lub usunięciu jednej linii do której doprowadził Cię debuger, ale tak naprawdę nie rozumiesz co zmieniasz.
Oznacza to, że kod z wiekiem obrasta w różnego rodzaju obejścia i tymczasowe rozwiązania, upodabnia się do klasycznych układów na pająka ;-) ale nie tych gdzie pająk jest wynikiem braku płytki, a tych gdzie robi się nim np. wspólną masę.

I w pewnym momencie w kodzie mamy tajemniczą linię:
Która oznacza, że prawdopodobnie zmieniło się coś w strukturze danych, i najprostszym rozwiązaniem było zastosowanie takiego tricku ;-)
Pierwsze oblicze inercji wygląda tak, że ktoś kiedyś powtórzył dany kod kilka razy z drobnymi zmianami, np. coś takiego:
Wtedy niemal pewne jest, że gdy będzie to potrzebne dostaniemy do kodu takie coś:
Żeby kod był "konsystentny".
Tutaj zaś rozwiązaniem byłoby np. proste zamienienie wszystkich tych "idiomów" w użycie operatora warunkowego ?, a w większości innych przypadków wyrefaktorowanie metody i przekazywanie jej tych drobnych różnic.
Ale tu właśnie pojawia się inercja, bo gdy tego są 3 sztuki to mało kto coś robi, a jak jest ich paręset w całym kodzie w kilkudziesięciu klasach to już taka prosta operacja nie jest ;-)
Wielokrotne wynajdywanie koła też jest ciekawą przypadłością. Zapewne można by próbować wyznaczać ilość developerów pracujących na danym kodzie przez prostą analizę ilość powtórzeń pewnych fragmentów i częstości wyniesienia ich do klas utilowych ;-) O co chodzi?
Np. trzeba zapisać coś do pliku, jakiś tekst, kilka razy, wtedy developer może zrobić metodę
W jednej z poprzednich firm mieliśmy chyba 4 kompletnie różne metody pobierania informacji o sprzęcie do którego byliśmy podłączeni i co najlepsze każda z tych metod mogła zwrócić za każdym razem ciut inny obiekt, choć intencja była taka by zawsze zwracała to samo ;-)
Albo metody formatujące, często jest ich kilka zestawów choć każda z nich robi to samo ;-) Bo gdy developer dotarł do miejsca gdzie musiał sformatować dużo liczb czy dat to stwierdził, że dobrze zrobić sobie takie metody........... nie wiedząc, że już gdzieś takie są ;-)
Oczywiście tak inercja kodu jak i wielokrotne wynajdywanie koła nie są dobre. Bo gdy trzeba coś zmienić to okazuje się, że nie wiadomo gdzie to zrobić, że trzeba poprawkę z drobnymi modyfikacjami założyć w milionie miejsc i w końcu, że i tak się kilka tych miejsc przegapiło ;-)
Jak z tym walczyć? Czasem pomagają stand-up'y, bo np. pomagają szerzyć wiedzę o utilach, ktoś mówi "i dziś napisałem trochę kodu do formatowania daty i używajcie tego" i czasem to gdzieś w cudzej głowie utkwi i jest szansa, że wykorzysta. Pomagają czasem inspekcje bo wszyscy jako tako znają dzięki nim kod.
Na inercję pomaga refaktoring. Zwykle pomaga, choć oczywiście nie zawsze. Już byłem w takich miejscach, że przerefaktorowanie kodu powodowało, że musiałem się kilka razy bardziej nagimnastykować by coś osiągnąć bo akurat dany refaktoring był zbyt "ładny", a za mało praktyczny.
Btw. widzicie jak często używam słów niemierzalnych, takich jak "ładny", "czasem", "zwykle" i podobnych? Taki już urok kodowania, że mimo istnienia jakichś 3 milionów typów metryk i tak jedyną metodą na ocenę kodu jest popatrzenie nań przez człowieka, który może dostrzec tam piękno [rzadko ;-)] lub radośnie machające macki piekieł [częściej ;-)].
Ale, choć wspólny kod miewa problemy, to i tak zwykle mimo połączenia ignorancji wielu łączy też ich geniusz i efekt działa i bywa nawet w miarę przewidywalny ;-)
Czasem się tylko coś wysypie ;-)
Podobne postybeta
Przepływ sterowany danymi - A takie Java'owe coś ;-)
Oszukali mnie ;-)
"Skoro ludzie wyewoluowali z małp to czemu małpy nadal istnieją?"
Wyrocznia od siedmu boleści
Electron + Airly = wskaźnik jakości powietrza w pasku ;-)
I dwie najbardziej denerwujące cechy takiego kodu to jego inercja i wielokrotne wynajdywanie koła.
Inercja uwidacznia się w taki sposób, że natrafiając na dany fragment kodu developer podświadomie przyjmuje styl pisania w tym fragmencie, przy jednoczesnym braku analizy tego kodu.
To drugie oblicze inercji objawia się tym, że często poprawka polega na dodaniu, zmianie lub usunięciu jednej linii do której doprowadził Cię debuger, ale tak naprawdę nie rozumiesz co zmieniasz.
Oznacza to, że kod z wiekiem obrasta w różnego rodzaju obejścia i tymczasowe rozwiązania, upodabnia się do klasycznych układów na pająka ;-) ale nie tych gdzie pająk jest wynikiem braku płytki, a tych gdzie robi się nim np. wspólną masę.

I w pewnym momencie w kodzie mamy tajemniczą linię:
st.setString(1,values[idx++]);
st.setString(2,values[idx++]);
idx++; // tajemnicza linia
st.setString(3,values[idx++]);
Pierwsze oblicze inercji wygląda tak, że ktoś kiedyś powtórzył dany kod kilka razy z drobnymi zmianami, np. coś takiego:
if (startValue==null) {
start.setValue(0);
} else {
start.setValue(startValue);
}
if (middleValue==null) {
middle.setValue(0);
} else {
middle.setValue(middleValue);
}
if (endValue==null) {
end.setValue(0);
} else {
end.setValue(endValue);
}
Wtedy niemal pewne jest, że gdy będzie to potrzebne dostaniemy do kodu takie coś:
if (stopValue==null) {
stop.setValue(0);
} else {
stop.setValue(stopValue);
}
Żeby kod był "konsystentny".
Tutaj zaś rozwiązaniem byłoby np. proste zamienienie wszystkich tych "idiomów" w użycie operatora warunkowego ?, a w większości innych przypadków wyrefaktorowanie metody i przekazywanie jej tych drobnych różnic.
Ale tu właśnie pojawia się inercja, bo gdy tego są 3 sztuki to mało kto coś robi, a jak jest ich paręset w całym kodzie w kilkudziesięciu klasach to już taka prosta operacja nie jest ;-)
Wielokrotne wynajdywanie koła też jest ciekawą przypadłością. Zapewne można by próbować wyznaczać ilość developerów pracujących na danym kodzie przez prostą analizę ilość powtórzeń pewnych fragmentów i częstości wyniesienia ich do klas utilowych ;-) O co chodzi?
Np. trzeba zapisać coś do pliku, jakiś tekst, kilka razy, wtedy developer może zrobić metodę
saveToFile(String fName,String text)
i umieścić ją w klasie Util
i niby wszystko OK, ale jest prawie pewne, że za jakiś czas inny developer [a czasem nawet ten sam ;-)], będzie potrzebował metody robiącej dokładnie to samo, nie będzie miał jednak pojęcia o istnieniu tej pierwszej metody i stworzy nową... tym razem może przyjmować np. parametry w odwrotnej kolejności.W jednej z poprzednich firm mieliśmy chyba 4 kompletnie różne metody pobierania informacji o sprzęcie do którego byliśmy podłączeni i co najlepsze każda z tych metod mogła zwrócić za każdym razem ciut inny obiekt, choć intencja była taka by zawsze zwracała to samo ;-)
Albo metody formatujące, często jest ich kilka zestawów choć każda z nich robi to samo ;-) Bo gdy developer dotarł do miejsca gdzie musiał sformatować dużo liczb czy dat to stwierdził, że dobrze zrobić sobie takie metody........... nie wiedząc, że już gdzieś takie są ;-)
Oczywiście tak inercja kodu jak i wielokrotne wynajdywanie koła nie są dobre. Bo gdy trzeba coś zmienić to okazuje się, że nie wiadomo gdzie to zrobić, że trzeba poprawkę z drobnymi modyfikacjami założyć w milionie miejsc i w końcu, że i tak się kilka tych miejsc przegapiło ;-)
Jak z tym walczyć? Czasem pomagają stand-up'y, bo np. pomagają szerzyć wiedzę o utilach, ktoś mówi "i dziś napisałem trochę kodu do formatowania daty i używajcie tego" i czasem to gdzieś w cudzej głowie utkwi i jest szansa, że wykorzysta. Pomagają czasem inspekcje bo wszyscy jako tako znają dzięki nim kod.
Na inercję pomaga refaktoring. Zwykle pomaga, choć oczywiście nie zawsze. Już byłem w takich miejscach, że przerefaktorowanie kodu powodowało, że musiałem się kilka razy bardziej nagimnastykować by coś osiągnąć bo akurat dany refaktoring był zbyt "ładny", a za mało praktyczny.
Btw. widzicie jak często używam słów niemierzalnych, takich jak "ładny", "czasem", "zwykle" i podobnych? Taki już urok kodowania, że mimo istnienia jakichś 3 milionów typów metryk i tak jedyną metodą na ocenę kodu jest popatrzenie nań przez człowieka, który może dostrzec tam piękno [rzadko ;-)] lub radośnie machające macki piekieł [częściej ;-)].
Ale, choć wspólny kod miewa problemy, to i tak zwykle mimo połączenia ignorancji wielu łączy też ich geniusz i efekt działa i bywa nawet w miarę przewidywalny ;-)
Czasem się tylko coś wysypie ;-)
Podobne postybeta
Przepływ sterowany danymi - A takie Java'owe coś ;-)
Oszukali mnie ;-)
"Skoro ludzie wyewoluowali z małp to czemu małpy nadal istnieją?"
Wyrocznia od siedmu boleści
Electron + Airly = wskaźnik jakości powietrza w pasku ;-)
wtorek, grudnia 01, 2009
Kalkulator marzeń ;-)
Znalazłem mój kalkulator marzeń ;-) Casio FX-9860G SD

Ma jeden minus, cenę ;-) Mimo wszystko blisko 700 złotych za kalkulator to ciut dużo, a znów na Amazon.co.uk wolę nie kupować bo jednak to elektronika [choć z kosztami transportu będzie kosztował tak na oko i tak z 200 złotych mniej].
Z tą ceną to w ogóle problem jest taki, że byłbym się w stanie przekonać do wydania takiej kwoty na kalkulator... gdyby mi był potrzebny ;-) Ale mimo usilnych starań na razie nie znalazłem dobrego pretekstu ;-)
Dla porównania Algebra FX-2.0 kosztuje od 350-400 złotych, co już jest bardziej rozsądne.
W ramach poszukiwania alternatywy przeglądałem sobie software'owe kalkulatory naukowe dla Androida i posucha straszna. Najwygodniejszym kalkulatorem okazał się Android Scripting Host i jego Python, ale draństwo jest strasznie nieporęczne w używaniu ;-)
Nie mam zamiaru się porywać na pisanie własnego kalkulatora bo jak widzę w przypadku SDK Androida nie umiem się przekonać do pisania, w przypadku Windows Mobile jakoś łatwiej mi to szło ;-)
Ktoś zaproponuje jakieś preteksty, których będę mógł użyć przed swoim sumieniem? ;-)
Podobne postybeta
Kiedy tablet zmieni się w dobry kalkulator?
To (kalkulator) żyje :-)
Kalkulator
Czekamy na kalkulator :-)
Święty Garnek Chłodniczy

Ma jeden minus, cenę ;-) Mimo wszystko blisko 700 złotych za kalkulator to ciut dużo, a znów na Amazon.co.uk wolę nie kupować bo jednak to elektronika [choć z kosztami transportu będzie kosztował tak na oko i tak z 200 złotych mniej].
Z tą ceną to w ogóle problem jest taki, że byłbym się w stanie przekonać do wydania takiej kwoty na kalkulator... gdyby mi był potrzebny ;-) Ale mimo usilnych starań na razie nie znalazłem dobrego pretekstu ;-)
Dla porównania Algebra FX-2.0 kosztuje od 350-400 złotych, co już jest bardziej rozsądne.
W ramach poszukiwania alternatywy przeglądałem sobie software'owe kalkulatory naukowe dla Androida i posucha straszna. Najwygodniejszym kalkulatorem okazał się Android Scripting Host i jego Python, ale draństwo jest strasznie nieporęczne w używaniu ;-)
Nie mam zamiaru się porywać na pisanie własnego kalkulatora bo jak widzę w przypadku SDK Androida nie umiem się przekonać do pisania, w przypadku Windows Mobile jakoś łatwiej mi to szło ;-)
Ktoś zaproponuje jakieś preteksty, których będę mógł użyć przed swoim sumieniem? ;-)
Podobne postybeta
Kiedy tablet zmieni się w dobry kalkulator?
To (kalkulator) żyje :-)
Kalkulator
Czekamy na kalkulator :-)
Święty Garnek Chłodniczy
poniedziałek, listopada 30, 2009
Piszemy rozszerzenie dla Chrome ;-)
Żeby nie było, że nie lubię Chrome OS i mam zamiar go sabotować ;-)
W ramach zabawy zrobiłem sobie malutkie rozszerzenie, które nie do końca wiadomo do czego ma służyć.
To taki niby notesik, tudzież to-do ;-)
Wygląda tak sobie:

Działa też w Chrome OS :-)

Podoba mi się bardzo to, że rozszerzenia w Chrome bazują w 100% na znanych technologiach, plik manifestu to JSON, popup rozszerzenia to HTML/CSS/JavaScript, strona backgroundu to także HTML/CSS/JavaScript [choć moje "rozszerzenie" nie ma strony backgroundu, bo nie robi nic w tle].
Co mi się nie podoba? To, że z automatu rozszerzenia lądują zawsze między paskiem a ikonkami menu. Nie dam głowy, ale zrobienie rozszerzenia, które umieści się gdzie indziej wymaga chyba zabawy z DOMem strony na której w danym momencie jesteśmy....... W każdym bądź razie na razie nie znalazłem innej możliwości umieszczenia "się" z rozszerzeniem u dołu strony.
Co do mojego "rozszerzenia" to używa ono
Co jak co, ale napisanie prostego rozszerzenia dla Chrome jest o wiele prostsze niż w przypadku Firefoksa. Z drugiej strony rozszerzenia dla FF jakoś łatwiej skomponować z przeglądarką.
Jakby ktoś chciał pobrać rozszerzenie to znajdzie je tutaj ;-)
Jakieś pomysły co dodać rozszerzeniu, co w nim zmienić? Czy może dać sobie spokój? ;-)
Podobne postybeta
Algorytm - czemu w szkole nie uczą jak obliczyć pierwiastek? ;-)
Android nie taki zły ;-)
Piszemy dzienniczek z Copilotem ;-)
3 pomysły
Rozszerzenia Chrome - Content Script nie wszystko może...
W ramach zabawy zrobiłem sobie malutkie rozszerzenie, które nie do końca wiadomo do czego ma służyć.
To taki niby notesik, tudzież to-do ;-)
Wygląda tak sobie:

Działa też w Chrome OS :-)

Podoba mi się bardzo to, że rozszerzenia w Chrome bazują w 100% na znanych technologiach, plik manifestu to JSON, popup rozszerzenia to HTML/CSS/JavaScript, strona backgroundu to także HTML/CSS/JavaScript [choć moje "rozszerzenie" nie ma strony backgroundu, bo nie robi nic w tle].
Co mi się nie podoba? To, że z automatu rozszerzenia lądują zawsze między paskiem a ikonkami menu. Nie dam głowy, ale zrobienie rozszerzenia, które umieści się gdzie indziej wymaga chyba zabawy z DOMem strony na której w danym momencie jesteśmy....... W każdym bądź razie na razie nie znalazłem innej możliwości umieszczenia "się" z rozszerzeniem u dołu strony.
Co do mojego "rozszerzenia" to używa ono
localStorage
do składowania notatek. Na razie nie potrafi się synchronizować i zobaczymy czy się kiedykolwiek nauczy ;-)Co jak co, ale napisanie prostego rozszerzenia dla Chrome jest o wiele prostsze niż w przypadku Firefoksa. Z drugiej strony rozszerzenia dla FF jakoś łatwiej skomponować z przeglądarką.
Jakby ktoś chciał pobrać rozszerzenie to znajdzie je tutaj ;-)
Jakieś pomysły co dodać rozszerzeniu, co w nim zmienić? Czy może dać sobie spokój? ;-)
Podobne postybeta
Algorytm - czemu w szkole nie uczą jak obliczyć pierwiastek? ;-)
Android nie taki zły ;-)
Piszemy dzienniczek z Copilotem ;-)
3 pomysły
Rozszerzenia Chrome - Content Script nie wszystko może...
DVDowe pytanie ;-)
Z serii pytań dziwnych ;-)
Jak to jest, że z jednej strony 2 największe zbrodnie jakie może zrobić firma to wejść w zmowę cenową i dokonać podziału rynku, a z drugiej strony w ramach "ochrony własności intelektualnej" w DVD istnieje podział na regiony i istnieje możliwość zawierania umów o dystrybucji np. filmów z wyłącznością...
Takie mi się to wzajemnie sprzeczne wydaje ;-)
No bo jak to jest? Jak robię gwoździe to broń boże nie wolno mi powiedzieć konkurentowi, że nie jestem w stanie zejść poniżej ceny np. 1 grosza za gwoździa bo to już jest zmowa cenowa, ani nie mogę mu powiedzieć, że nie planuję ekspansji w jego okolicach bo tam jest trudno i mu chyba też będzie trudno w moich okolicach bo to wtedy jest podział rynku.
Ale jak firmy projektujące standard DVD przyjęły, że sobie podzielą świat w celu uniemożliwienia swobodnego przepływu płyt DVD to to nie był podział rynku i nie była to nieuczciwa konkurencja. Jak płyta DVD w Europie kosztuje 1.5 raza więcej niż w USA i jest wydana pół roku później to też jest wszystko OK, chociaż jest to wynikiem zawarcia umowy między producentem, a dystrybutorem.
Dziwne, nie? :-)
Podobne postybeta
Karta Praw Podstawowych
CD/DVD to takie wyszukane /dev/null ;-)
Niezdecydowany Amazon ;-)
Dobre IDE bywa złe ;-)
LinkedList w Java'ie to taki miś koala...
Jak to jest, że z jednej strony 2 największe zbrodnie jakie może zrobić firma to wejść w zmowę cenową i dokonać podziału rynku, a z drugiej strony w ramach "ochrony własności intelektualnej" w DVD istnieje podział na regiony i istnieje możliwość zawierania umów o dystrybucji np. filmów z wyłącznością...
Takie mi się to wzajemnie sprzeczne wydaje ;-)
No bo jak to jest? Jak robię gwoździe to broń boże nie wolno mi powiedzieć konkurentowi, że nie jestem w stanie zejść poniżej ceny np. 1 grosza za gwoździa bo to już jest zmowa cenowa, ani nie mogę mu powiedzieć, że nie planuję ekspansji w jego okolicach bo tam jest trudno i mu chyba też będzie trudno w moich okolicach bo to wtedy jest podział rynku.
Ale jak firmy projektujące standard DVD przyjęły, że sobie podzielą świat w celu uniemożliwienia swobodnego przepływu płyt DVD to to nie był podział rynku i nie była to nieuczciwa konkurencja. Jak płyta DVD w Europie kosztuje 1.5 raza więcej niż w USA i jest wydana pół roku później to też jest wszystko OK, chociaż jest to wynikiem zawarcia umowy między producentem, a dystrybutorem.
Dziwne, nie? :-)
Podobne postybeta
Karta Praw Podstawowych
CD/DVD to takie wyszukane /dev/null ;-)
Niezdecydowany Amazon ;-)
Dobre IDE bywa złe ;-)
LinkedList w Java'ie to taki miś koala...
niedziela, listopada 29, 2009
Kalkulator
Wiecie jaki gadżet lubiłem najbardziej na studiach? :-)
Mój kalkulator :-)

To była fajna bestia. Nawet się go programować dało. Nawet jedną 2 z kolokwium z elektrotechniki mu zawdzięczam, a dokładniej kalkulatorowi, mojemu błędowi w kodzie i temu, że w starym podręczniku do algebry Starka były przykłady układy równań z 3 niewiadomymi, w których rozwiązaniem była sytuacja gdy jedna ze zmiennych była równa 0 [niestety trzecia, a ja po napisaniu programu do rozwiązywania układów równań testowałem go na tych przykładach i tam wszystko działało ;-)].
Niestety jakiś czas temu kalkulator umarł :-( Miałem nadzieję, że to bateria, ale niestety to nie było to.
I teraz myślę o jakimś nowym kalkulatorze.
Nie jest mi może zbyt potrzebny do pracy i życia, ale to jedne z gadżetów inżyniera ;-) i jakoś mi go brakuje.
Macie może jakieś pomysły? Ktoś może używał Casio Algebra 2.0 FX? Albo FX-5800P? Który fajniejszy?
Podobne postybeta
Kiedy tablet zmieni się w dobry kalkulator?
Czekamy na kalkulator :-)
Kalkulator marzeń ;-)
To (kalkulator) żyje :-)
Programik > Równanie ;-)
Mój kalkulator :-)

To była fajna bestia. Nawet się go programować dało. Nawet jedną 2 z kolokwium z elektrotechniki mu zawdzięczam, a dokładniej kalkulatorowi, mojemu błędowi w kodzie i temu, że w starym podręczniku do algebry Starka były przykłady układy równań z 3 niewiadomymi, w których rozwiązaniem była sytuacja gdy jedna ze zmiennych była równa 0 [niestety trzecia, a ja po napisaniu programu do rozwiązywania układów równań testowałem go na tych przykładach i tam wszystko działało ;-)].
Niestety jakiś czas temu kalkulator umarł :-( Miałem nadzieję, że to bateria, ale niestety to nie było to.
I teraz myślę o jakimś nowym kalkulatorze.
Nie jest mi może zbyt potrzebny do pracy i życia, ale to jedne z gadżetów inżyniera ;-) i jakoś mi go brakuje.
Macie może jakieś pomysły? Ktoś może używał Casio Algebra 2.0 FX? Albo FX-5800P? Który fajniejszy?
Podobne postybeta
Kiedy tablet zmieni się w dobry kalkulator?
Czekamy na kalkulator :-)
Kalkulator marzeń ;-)
To (kalkulator) żyje :-)
Programik > Równanie ;-)
Minarety vs. krzyże - 0:1?
Fajny pokaz hipokryzji mamy teraz w związku z referendum w sprawie zakazu budowy minaretów w Szwajcarii.Jak możemy usłyszeć stawianie minaretów to znaczenie terenu przez Islam, to zawłaszczanie przestrzeni publicznej. Czyli stawianie przy meczecie minaretu [czyli w miejscu kultu] jest złe bo oznacza zawłaszczanie przestrzeni publicznej.I tutaj prawica Polska pieje z zachwytu.Ale jak ktoś zaczął mówić o tym, że krzyże w miejscach publicznych [np. państwowych szkołach czy szpitalach] są zawłaszczaniem przestrzeni publicznej to od razu usłyszeliśmy, że ateiści walczą z wiarą [mało kto wie, że kobieta, która wygrała przed trybunałem w Sztrasburgu jest muzułmanką, nie ateistką!].Czyli jak chrześcijaństwo, a głównie katolicyzm zawłaszcza obiekty publiczne to jest OK, a jak islam chce budować minarety przy swoich miejscach kultu to jest źle.Taka lekka hipokryzja, nie? Jak kali ukraść krowa, to jest to sprawiedliwy podział dóbr, a jak Kalemu ukraść krowa to źle bo to zbrodnia.Takie lekko nierówne traktowanie, nie sądzicie? Bo wydaje mi się, że nie chodzi tu o obronę przed zawłaszczaniem przestrzeni przez Islam, a raczej o taką obrzydliwą mieszankę nacjonalizmu/rasizmu z naturą krzyżowców. Może chodzi po prostu o to by "brudasom" pokazać, że mają zrobić wypad z "czystego" kraju?To jednak powody wieszania krzyży wszędzie są chyba mniej niebezpieczne, bo tu chodzi tylko o zrobienie pokazówki w stylu "ja chcący powiesić ten krzyż jestem lepszym katolikiem od was, którzyś cie na to nie wpadli".
Podobne postybeta
"Bóg urojony"
A takie tam absurdy
Wojny religijne i jak ich uniknąć
Pixel i iPhone mają chyba inne "filozofie" pracy z radiem ;-)
Czemu nie korzystam z hulajnog elektrycznych?
Podobne postybeta
"Bóg urojony"
A takie tam absurdy
Wojny religijne i jak ich uniknąć
Pixel i iPhone mają chyba inne "filozofie" pracy z radiem ;-)
Czemu nie korzystam z hulajnog elektrycznych?
Nie rozumiem, czyli czemu niektórzy ludzie pytają jak przejść z Windows 7 na XP?
Ktoś tu ostatnio trafił szukając informacji o tym jak przejść z Windows 7 na Windows XP na laptopie Asus N61VG-JX025V.Nie rozumiem po co.Albo inaczej, jestem w stanie zrozumieć, że istnieje kilka bardzo specyficznych i niszowych zastosowań w których może się okazać, że konieczne jest Windows XP, zwykle będzie to miało coś wspólnego z oprogramowaniem, które używa jakiegoś sprzętu [np. karty I/O] do którego nie ma sterowników pod Windows Vista/Windows 7. Pierwsze co mi się w głowie pojawia to kable i interfejsy do programowania niektórych starszych telefonów i radiów [i to jest poprawna forma! zaskoczony jestem], drugie to jakiś sprzęt badawczy.Ale to jest drobny wyjątek i wtedy raczej ktoś szukałby informacji o tym jak przejść na XP w tygodniu, a nie w weekend.Bądźmy szczerzy, Windows 7 to najlepszy w tej chwili system, który zrobił Microsoft. Nie widzę więc innego powodu niż ten o którym napisałem wyżej [OK, jest jeszcze jeden, zachowanie homogeniczności środowiska korporacyjnego, ale korporacje nie kupują Asusów, a jak już kupią to Asus im przygotuje środowisko z takim systemem jakiego sobie zażyczą], rozumiem oczywiście, że to jest moje zdanie i nie musi być z definicji słuszne, ale nie wydaje mi się by istniały inne racjonalne przesłanki za tym by rezygnować z Windows 7 na rzecz Windows XP.Rozumiem gdy ktoś zrezygnuje z Windows 7 bo od zawsze kochał Linuksa, ale dla XP?Przecież XP ma 7-8 lat, gdy powstawało nie było dla niego nawet wersji 64 bitowej [powstała dużo później].Przecież XP nie obsłuży 4 GB RAM.No nie rozumiem.Może ktoś mi spróbuje wyjaśnić?
Podobne postybeta
Windows 7 - łał :-)
Tarcza
Nieuki
iPad Pro
Nie jestem pewien czy zadania koderskie/algorytmiczne są dobrym elementem rekrutacji
Podobne postybeta
Windows 7 - łał :-)
Tarcza
Nieuki
iPad Pro
Nie jestem pewien czy zadania koderskie/algorytmiczne są dobrym elementem rekrutacji
sobota, listopada 28, 2009
Java i Chrome OS część 2 :-)
Postanowiłem robić dalsze eksperymenty z Java'ą na Chrome OS, tym razem jednak nie na VMPlayerze, a na moim EEE PC.
Okazuje się, że na Chrome OS są aż 2 Java'y!
Jest OpenJDK 1.6, która kryje się w katalogu
Druga to GCJ 4.4, które znajduje się w katalogu
W tej Java'ie z OpenJDK nie działa Swing, próba uruchomienia programu używającego AWT lub Swinga kończy się komunikatem:

Który mówi w skrócie, że Java nie może znaleźć odpowiedniej biblioteki natywnej.
W GCJ Swing działa :-)

Chociaż program jest dziwnie rozciągnięty na cały ekran.
Udał mi się także uruchomić w tej Java'ie mój programik animujący twarz cieniowaną metodą Gourauda:

I trzeba przyznać, że jest potwornie wolny. Co można zobaczyć na filmiku :-) [mam nadzieję, że kawałek Korna, którego słuchałem już został zastąpiony przez Bacha :-)]
Tyle wiemy.
Nie wiemy czy Java zagości w Chrome OS na stałe, czy jest tam teraz tylko przez przypadek.
A przydałaby się.
Np. niemal z automatu przyjąłem, że będę mógł poużywać mojego głównego komputera z Win7 przy pomocy Java'owego klienta VNC uruchomionego na Chrome OS.... Nie udało się ;-) Co oznacza, że nadal trzeba wstać i podejść do dużego komputera gdy chcemy mu coś zrobić.
Podobne postybeta
JDK8 na Rasbperry Pi rządzi :-)
Udawanie Raspberry Pi ;-)
GCJ mnie przerosło ;-)
Logistic Regression wykrywa clickbaity lepiej od Bayesa ;-)
Jeszcze o Chrome OS... a mądrość ludu po premierze sugeruje porażkę Chrome...
Okazuje się, że na Chrome OS są aż 2 Java'y!
Jest OpenJDK 1.6, która kryje się w katalogu
/usr/lib/jvm/java-6-openjdk
i przedstawia się jako OpenJDK Runtime Environment (IcedTea6 1.5) (6b16~pre5-0ubuntu2) OpenJDK Client VM (build 14.0-b16, mixed mode)
.Druga to GCJ 4.4, które znajduje się w katalogu
/usr/lib/jvm/java-1.5.0-gcj-4.4
, która przedstawia się jako java version "1.5.0" jij (GNU libgcj) version 4.4.1
.W tej Java'ie z OpenJDK nie działa Swing, próba uruchomienia programu używającego AWT lub Swinga kończy się komunikatem:

Który mówi w skrócie, że Java nie może znaleźć odpowiedniej biblioteki natywnej.
W GCJ Swing działa :-)

Chociaż program jest dziwnie rozciągnięty na cały ekran.
Udał mi się także uruchomić w tej Java'ie mój programik animujący twarz cieniowaną metodą Gourauda:

I trzeba przyznać, że jest potwornie wolny. Co można zobaczyć na filmiku :-) [mam nadzieję, że kawałek Korna, którego słuchałem już został zastąpiony przez Bacha :-)]
Tyle wiemy.
Nie wiemy czy Java zagości w Chrome OS na stałe, czy jest tam teraz tylko przez przypadek.
A przydałaby się.
Np. niemal z automatu przyjąłem, że będę mógł poużywać mojego głównego komputera z Win7 przy pomocy Java'owego klienta VNC uruchomionego na Chrome OS.... Nie udało się ;-) Co oznacza, że nadal trzeba wstać i podejść do dużego komputera gdy chcemy mu coś zrobić.
Podobne postybeta
JDK8 na Rasbperry Pi rządzi :-)
Udawanie Raspberry Pi ;-)
GCJ mnie przerosło ;-)
Logistic Regression wykrywa clickbaity lepiej od Bayesa ;-)
Jeszcze o Chrome OS... a mądrość ludu po premierze sugeruje porażkę Chrome...
Reglamentacja?

Wygląda na to, że Coca-Cola stała się produktem pierwszej potrzeby. Już ją zaczęli reglamentować.
Tylko 12 butelek [24 litry] na 1 osobę! Skandal!
Przecież te 24 litry to na moment starczą i co później? Człowiek ma o suchym pysku siedzieć? ;-)
Podobne postybeta
Coca-Cola Zero i pomidory = najbardziej "odchudzająca dieta" na świecie ;-)
Pożar...
Forma nad treścią
Reglamentacja internetu na uchodźstwie ;-)
Marsjanin
Subskrybuj:
Posty (Atom)