No i jest ciekawie ;-)
"Wszyscy" się spodziewali, że 6 grudnia 2010 roku Google wypuści Androida 2.3, a wraz z nim nowy Android Market (a może i Nexus S), do którego do końca roku [czyli pewnie jeszcze przed świętami] dojść ma premiera Google Editions, a tutaj jest info, że prawdopodobnie 7 grudnia Google pokaże Chrome OS......... A są pogłoski o tym, że są bardzo zaawansowani z Google +1 [dawniej zwanym Google Me, ale nazwa nadal może ulegać zmianom].
Czyżby chcieli zrobić ofensywę wypuszczania kilku produktów naraz? A może wszystkie naraz?
A może 6 grudnia nie wypuszczą Androida 2.3?
Jakbym im mógł coś doradzić to taka gigantyczna ofensywa z pokazaniem wszystkiego co mają nowego w ciągu 1 dnia ;-) Możliwe, że od strony marketingowej to nie byłby dobry pomysł, ale jakie wrażenie! ;-)
Podobne postybeta
Wernyhora mode ;-)
Kiedy polecimy na Marsa?
ChatGPT jako żółta koczuszka ;-)
Gdzie jest mój tablet????
Taki lekko oszukany się czuję...
sobota, grudnia 04, 2010
Chcę szybki komputer!
Mam teraz laptopa Asusa z procesorem Intel Core 2 Duo (T6600) 2.2 GHz z 4 GB RAM i Windows 7.
W pracy mam HP jakieś wypaśne z jeszcze szybszym prockiem, tylko że z racji systemu widzi tylko 2.9 GB RAM.
Niby niezłe maszyny, ale wolne jednak.
Np. na moim laptopie uruchamianie emulatora Androida trwa około 2 minut, pojedynczy "deployment" aplikacji na emulatorze to do 40 sekund.... i to w trybie Run, bo w Debug o wiele dłużej, a sam emulator ma wtedy tragiczną responsywność.
Szybciej wrzuca się aplikacja do Google App Engine ;-)
W pracy mi się za to komputera czasem zacina........ Ja mu klik na czymś a on wisi, czasem nawet myszkę ukradnie i ja sobie mogę myszą machać, a na ekranie nic, zastój i marazm zupełny, kursor nie porusza się ani o piksel. Później zaczyna wszystko wracać do normy z tym, że karty w Chrome się przerysowują potwornie długo [nawet z 10 sekund potrafi leźć "pasek", ale to tylko raz ;-)] a MyEclipse mnie wita białym ekranem, na którym po jakiś czasie coś się pojawia. W ogóle MyEclipse [ale NetBeans też] czasem zawisa i nie reaguje na prawy klawisz myszy...... OK, na prawy klawisz myszy to prawie zawsze z opóźnieniem reaguje też Total Commander/Windows Explorer.
Ja rozumiem, że ja mam może ciut nietypowy sposób pracy z komputerem.
Np. teraz mam odpalonego Firefoksa (tylko 16 kart, zwykle jest więcej to fakt, jakieś 500-600 MB RAM), IrfranView (2x łącznie z 40 MB), Chrome (29 kart, podobno łącznie około 630 MB), Total Commander (z 25 MB), WinAmp (15 MB), Gadu-Gadu (25 MB), Kalkulator (14 MB), Eclipse (320 MB), GIMP (710 MB, ale to jest akurat coś czego praktycznie nigdy nie uruchamiam), Emulator Androida (ze 150 MB).
Ale nie ma w tym znów jakiejś szczególnej ekstrawagancji, łącznie z 2.5-3 GB RAM zajęte, a i tak komputer liczy już podobne posty do bloga w 39 sekund [czyli wolniej, bo teraz powinno mu to chyba koło 30-32 sekund zajmować).
No i ja mam takie pytanie, chyba retoryczne.
Jaki ja powinienem mieć komputer by mi to wszystko działało na tyle płynnie bym nie musiał kląć? ;-) Żeby np. emulator Androida odpalał się w 20 sekund, a "deployment" nowej aplikacji zajmował z 10 sekund...
Bo to czasem wkurza ;-)
Podobne postybeta
Żarłoczny Firefox
Laptop
Windows 8 Preview - koszmar to za mało....
C# i Java okazały się szybsza od Pythona :-) [było Java okazała się szybsza od C# i Pythona]
Chromebook vs netbook z Windows 8 ;-) - pierwsze wrażenia
W pracy mam HP jakieś wypaśne z jeszcze szybszym prockiem, tylko że z racji systemu widzi tylko 2.9 GB RAM.
Niby niezłe maszyny, ale wolne jednak.
Np. na moim laptopie uruchamianie emulatora Androida trwa około 2 minut, pojedynczy "deployment" aplikacji na emulatorze to do 40 sekund.... i to w trybie Run, bo w Debug o wiele dłużej, a sam emulator ma wtedy tragiczną responsywność.
Szybciej wrzuca się aplikacja do Google App Engine ;-)
W pracy mi się za to komputera czasem zacina........ Ja mu klik na czymś a on wisi, czasem nawet myszkę ukradnie i ja sobie mogę myszą machać, a na ekranie nic, zastój i marazm zupełny, kursor nie porusza się ani o piksel. Później zaczyna wszystko wracać do normy z tym, że karty w Chrome się przerysowują potwornie długo [nawet z 10 sekund potrafi leźć "pasek", ale to tylko raz ;-)] a MyEclipse mnie wita białym ekranem, na którym po jakiś czasie coś się pojawia. W ogóle MyEclipse [ale NetBeans też] czasem zawisa i nie reaguje na prawy klawisz myszy...... OK, na prawy klawisz myszy to prawie zawsze z opóźnieniem reaguje też Total Commander/Windows Explorer.
Ja rozumiem, że ja mam może ciut nietypowy sposób pracy z komputerem.
Np. teraz mam odpalonego Firefoksa (tylko 16 kart, zwykle jest więcej to fakt, jakieś 500-600 MB RAM), IrfranView (2x łącznie z 40 MB), Chrome (29 kart, podobno łącznie około 630 MB), Total Commander (z 25 MB), WinAmp (15 MB), Gadu-Gadu (25 MB), Kalkulator (14 MB), Eclipse (320 MB), GIMP (710 MB, ale to jest akurat coś czego praktycznie nigdy nie uruchamiam), Emulator Androida (ze 150 MB).
Ale nie ma w tym znów jakiejś szczególnej ekstrawagancji, łącznie z 2.5-3 GB RAM zajęte, a i tak komputer liczy już podobne posty do bloga w 39 sekund [czyli wolniej, bo teraz powinno mu to chyba koło 30-32 sekund zajmować).
No i ja mam takie pytanie, chyba retoryczne.
Jaki ja powinienem mieć komputer by mi to wszystko działało na tyle płynnie bym nie musiał kląć? ;-) Żeby np. emulator Androida odpalał się w 20 sekund, a "deployment" nowej aplikacji zajmował z 10 sekund...
Bo to czasem wkurza ;-)
Podobne postybeta
Żarłoczny Firefox
Laptop
Windows 8 Preview - koszmar to za mało....
C# i Java okazały się szybsza od Pythona :-) [było Java okazała się szybsza od C# i Pythona]
Chromebook vs netbook z Windows 8 ;-) - pierwsze wrażenia
czwartek, grudnia 02, 2010
Kraków aka Śniegów

Tramwaje dziś zastrajkowały i musiałem dymać z buta ;-)
Za to czułem się jak w jakimś dalekim kraju ;-)
Wszędzie był śnieg....
Podobne postybeta
+1 dla ZIKiT i MPK :-)
Majowy śnieg... ;-)
Paradoks tramwajowy ;-)
Pierwszy śnieg
Przylazło....
Nowy coś do pisania - constants list/reference/cokolwiek ;-) albo spis stałych
Od dawna lubię sobie coś policzyć, a to np. ile to jest jouli 1 eV, a to znów ile bym ważył w czymś poruszającym się po orbicie kołowej na wysokości 10 tysięcy km, czy znów to jakiej wielkości powinien być obiekt na powierzchni Księżyca by o było widać z Ziemi.
Brakuje mi jednak czasem pewnych wartości do liczenia czy szacowania.
Dlatego zacząłem sobie wczoraj w nocy taki prosty programik na Androida, który ma być podręcznym spisem ważnych stałych (a może i wzorów).
Na razie jest mało widowiskowy, ale to dlatego, że wpisałem mu tak na szybko tylko kilka stałych by zacząć i móc zdecydować jak mają być wyniki prezentowane.
To co poniżej mi się nie podoba :-)

Ważne jest to, że można wypisywać znaki takie jak π :-) zresztą używając HTMLa ;-)
Nie zdecydowałem jeszcze jak będę przechowywał dane, ale chciałbym móc je trzymać tak by możliwe były wersje językowe labelek bo oznaczenia niech będą takie same dla wszystkich na świecie. To uprości sprawę ;-)
Już jakieś 45 minut nad projektem spędziłem i jakoś nie wygląda jeszcze na skończony ;-)
Podobne postybeta
Kilka prostych wzorów do szacowania :-)
LibreOffice - takie sobie
Czemu po szczepieniu miejsce gdzie nas szczepiono może boleć?
Niczego nie łamie się tak łatwo jak praw fizyki... w filmie ;-)
Czy to już pracoholizm? ;-)
Brakuje mi jednak czasem pewnych wartości do liczenia czy szacowania.
Dlatego zacząłem sobie wczoraj w nocy taki prosty programik na Androida, który ma być podręcznym spisem ważnych stałych (a może i wzorów).
Na razie jest mało widowiskowy, ale to dlatego, że wpisałem mu tak na szybko tylko kilka stałych by zacząć i móc zdecydować jak mają być wyniki prezentowane.
To co poniżej mi się nie podoba :-)

Ważne jest to, że można wypisywać znaki takie jak π :-) zresztą używając HTMLa ;-)
Nie zdecydowałem jeszcze jak będę przechowywał dane, ale chciałbym móc je trzymać tak by możliwe były wersje językowe labelek bo oznaczenia niech będą takie same dla wszystkich na świecie. To uprości sprawę ;-)
Już jakieś 45 minut nad projektem spędziłem i jakoś nie wygląda jeszcze na skończony ;-)
Podobne postybeta
Kilka prostych wzorów do szacowania :-)
LibreOffice - takie sobie
Czemu po szczepieniu miejsce gdzie nas szczepiono może boleć?
Niczego nie łamie się tak łatwo jak praw fizyki... w filmie ;-)
Czy to już pracoholizm? ;-)
Mac OS X ma u mnie krechę
Ma krechę za to, że w połączeniu z NeoOffice psuje OOo2GD.
Kiedyś OOo2GD wyglądało jakoś na Mac OS X, teraz nie wygląda... w każdym bądź razie nie wygląda czytelnie, ani ładnie, wygląda za to tak:

To niby ma być okienko konfiguracji, które na Mac OS X powinno wyglądać mniej więcej tak:

Pierwszym podejrzanym było to, że OOo2GD używa specjalnych Swingowych bibliotek do budowania okien, a nie standardowych elementów Java 6 [to przez to, że OOo2GD jest kompilowany dalej do Java 5 i to jedynie ze względu na Mac OS X, do którego jeszcze jakiś czas temu nie było 32 bitowej Java 6 ;-)], okazało się jednak że programy które "udawały" okienko konfiguracji wykorzystujące obie metody układania okienka wyglądają na Mac OS X tak jak to co widać na zrzucie powyżej. Drugim podejrzanym było ustawianie przez OOo2GD Look & Feel, ale i ta teoria została przetestowana i odrzucona. OOo2GD z wywalonym w ogóle kodem dotyczącym Look & Feel nadal wygląda w dziki sposób.
Testerzy się za to kończą ;-)
Czyli działający OOo2GD na 100% Mac OS X będzie wtedy gdy zostanie spełniony 1 z tych "warunków":
Najbardziej wierzyłbym w sukces w 4 punkcie, ale Maca Mini bym kupił gdyby kosztował koło 2k, nie 3.5k.
Podobne postybeta
OOo2GD w różnych smakach ;-)
OOo2GD - zabawa w dodawanie folderów
Nie ma żadnego kryzysu i tyle
Sortujemy JTable gdy się da ;-)
Użytkownicy Mac OS - pomożecie? ;-)
Kiedyś OOo2GD wyglądało jakoś na Mac OS X, teraz nie wygląda... w każdym bądź razie nie wygląda czytelnie, ani ładnie, wygląda za to tak:

To niby ma być okienko konfiguracji, które na Mac OS X powinno wyglądać mniej więcej tak:

Pierwszym podejrzanym było to, że OOo2GD używa specjalnych Swingowych bibliotek do budowania okien, a nie standardowych elementów Java 6 [to przez to, że OOo2GD jest kompilowany dalej do Java 5 i to jedynie ze względu na Mac OS X, do którego jeszcze jakiś czas temu nie było 32 bitowej Java 6 ;-)], okazało się jednak że programy które "udawały" okienko konfiguracji wykorzystujące obie metody układania okienka wyglądają na Mac OS X tak jak to co widać na zrzucie powyżej. Drugim podejrzanym było ustawianie przez OOo2GD Look & Feel, ale i ta teoria została przetestowana i odrzucona. OOo2GD z wywalonym w ogóle kodem dotyczącym Look & Feel nadal wygląda w dziki sposób.
Testerzy się za to kończą ;-)
Czyli działający OOo2GD na 100% Mac OS X będzie wtedy gdy zostanie spełniony 1 z tych "warunków":
- przez przypadek uda mi się to naprawić [jeśli to mój błąd]
- naprawią to w NeoOffice lub Mac OS X [jeśli to ich błąd]
- ktoś z Mac OS X kto zna się na programowaniu sam się temu przyjrzy
- kupię Maca Mini i sam znajdę przyczynę.
Najbardziej wierzyłbym w sukces w 4 punkcie, ale Maca Mini bym kupił gdyby kosztował koło 2k, nie 3.5k.
Podobne postybeta
OOo2GD w różnych smakach ;-)
OOo2GD - zabawa w dodawanie folderów
Nie ma żadnego kryzysu i tyle
Sortujemy JTable gdy się da ;-)
Użytkownicy Mac OS - pomożecie? ;-)
Filmy "komputerowe" ;-)
Moja prywatna lista filmów komputerowych ;-)
The Social Network - myślałem, że będzie to gniot o tym jaki to Facebook jest fajny i jaki jego twórca jest genialny/zły, okazało się, że to jest naprawdę niezły film, z niezłą muzyką, z niezłym aktorstwem i co ważne pokazujący jak "to" wygląda [gdzie "to" oznacza tworzenie oprogramowania i różnych serwisów].
War Games - czyli "Gry wojenne". Mało realistyczny, ale też ciekawy. Fajnie fabuła przeprowadzona i to chyba wszystko ;-)
Hackers - najmniej "wiarygodny" film, ale ma niezłą muzykę, i momenty, krótkie, tego czegoś ;-)
Jeśli się zastanowić to jeszcze z filmów komputerowych mamy Wall-E, świat widziany przez robota, który jest najbardziej hmm... ludzki, Terminator Kroniki Sarah Connor, gdzie trochę tego też mamy, Kosiarz umysłów i System.
Jakoś większej ilości nie widzę. Ktoś zna więcej i to dobrych filmów "komputerowych"? :-)
Bo ciekawa sprawa, komputery robią więcej pieniędzy niż np. sport czy taniec, a jest chyba o nich mniej filmów niż o sporcie właśnie i tańcu ;-)
Podobne postybeta
Filmy
2.68 tryliona nanomaszyn....
Po roku...
Terminator Genisys
Dziwna konkurencja
The Social Network - myślałem, że będzie to gniot o tym jaki to Facebook jest fajny i jaki jego twórca jest genialny/zły, okazało się, że to jest naprawdę niezły film, z niezłą muzyką, z niezłym aktorstwem i co ważne pokazujący jak "to" wygląda [gdzie "to" oznacza tworzenie oprogramowania i różnych serwisów].
War Games - czyli "Gry wojenne". Mało realistyczny, ale też ciekawy. Fajnie fabuła przeprowadzona i to chyba wszystko ;-)
Hackers - najmniej "wiarygodny" film, ale ma niezłą muzykę, i momenty, krótkie, tego czegoś ;-)
Jeśli się zastanowić to jeszcze z filmów komputerowych mamy Wall-E, świat widziany przez robota, który jest najbardziej hmm... ludzki, Terminator Kroniki Sarah Connor, gdzie trochę tego też mamy, Kosiarz umysłów i System.
Jakoś większej ilości nie widzę. Ktoś zna więcej i to dobrych filmów "komputerowych"? :-)
Bo ciekawa sprawa, komputery robią więcej pieniędzy niż np. sport czy taniec, a jest chyba o nich mniej filmów niż o sporcie właśnie i tańcu ;-)
Podobne postybeta
Filmy
2.68 tryliona nanomaszyn....
Po roku...
Terminator Genisys
Dziwna konkurencja
Hodowla ;-)
Fajna analogia mi się pokazała wczoraj :-)
Niektórzy twierdzą, że "wolny rynek to lek na całe zło" i że jest jak ewolucja.
Nie ma co im tłumaczyć, że ewolucja choć potężna to promuje rozwiązania na chwilę obecną, i promuje to co daje w krótkim czasie największą ilość potomstwa [w dłuższej perspektywie promuje największą ilość potomstwa, które będzie w stanie spłodzić potomstwo, zdolne do spłodzenia potomstwa, które... tak rekursywnie, ale to w dłuższej perspektywie].
Analogia z ewolucją nie jest dobra bo dobór naturalny opiera swoje działanie na tym, że to co nie przystosowane ginie i nie zostawia potomstwa. W przypadku gospodarki i firm nie ma potomstwa, firmy rosną i rozwijają się, ale nie płodzą młodych. Działa swoisty dobór, ale tylko taki, który utrzymuje na rynku tych, którzy go najlepiej opanują, przez co monopol staje się najbardziej skuteczną metodą wygrywania wszelkich potyczek.
Ale szczegół, załóżmy chwilowo sensowność analogii między wolnym rynkiem, a ewolucją i doborem naturalnym.
W tym miejscu można stwierdzić, że regulacje rynku to hodowla. Dokładnie to co robili hodowcy przez ostatnie parę tysięcy lat. Wyszli od traw, skończyli na zbożach, wyszli od wilka i skończyli na multum psich ras, wyszli od takiego sobie ptaszka żyjącego w lesie i dotarli do wielu odmian kur. Wykorzystali to co stworzyła ewolucja i przekształcili w coś bardziej przydatnego dla nas.
To robią regulacje. Nie wszystkie oczywiście. Bo i w hodowli nie każda forma sztucznego doboru była najlepsza. Gdyby ktoś zabijał od razu każdą większą świnie i nie pozwolił jej się rozmnożyć, a pozwalał to robić tym mniejszym to z czasem miałby coraz mniejsze świnie. Ale dobór pod kątem maksymalizacji pożądanej cechy był jak najbardziej opłacalny i zadziałał.
I działa też na rynku. Pierwszą taką regulacją jest np. to, że zakazuje się istnienia monopoli. Zakazuje się zmów cenowych, dzielenia rynku. Nakłada się ograniczenia wynikłe z pojemności jakiegoś zasobu koniecznego do prowadzenia działalności (np. ograniczenia w użycia fal radiowych bez którego każdy mógłby nadawać na każdej częstotliwości i wszyscy by się wzajemnie zagłuszali). To forma doboru sztucznego, który pozwala hodować lepsze firmy i lepszą gospodarkę.
Podobne postybeta
Dobór naturalny, albo my
Komunizma!=Faszyzm
Ja to mam jednak utylitarne podejście do jedzenia ;-)
Kopernik i zasada kopernikańska, później Darwin i Teoria Ewolucji... co będzie kolejne? Silne AI czy synetyczne życie?
Macbook PRO Retina i OS X po 2* tygodniach
Niektórzy twierdzą, że "wolny rynek to lek na całe zło" i że jest jak ewolucja.
Nie ma co im tłumaczyć, że ewolucja choć potężna to promuje rozwiązania na chwilę obecną, i promuje to co daje w krótkim czasie największą ilość potomstwa [w dłuższej perspektywie promuje największą ilość potomstwa, które będzie w stanie spłodzić potomstwo, zdolne do spłodzenia potomstwa, które... tak rekursywnie, ale to w dłuższej perspektywie].
Analogia z ewolucją nie jest dobra bo dobór naturalny opiera swoje działanie na tym, że to co nie przystosowane ginie i nie zostawia potomstwa. W przypadku gospodarki i firm nie ma potomstwa, firmy rosną i rozwijają się, ale nie płodzą młodych. Działa swoisty dobór, ale tylko taki, który utrzymuje na rynku tych, którzy go najlepiej opanują, przez co monopol staje się najbardziej skuteczną metodą wygrywania wszelkich potyczek.
Ale szczegół, załóżmy chwilowo sensowność analogii między wolnym rynkiem, a ewolucją i doborem naturalnym.
W tym miejscu można stwierdzić, że regulacje rynku to hodowla. Dokładnie to co robili hodowcy przez ostatnie parę tysięcy lat. Wyszli od traw, skończyli na zbożach, wyszli od wilka i skończyli na multum psich ras, wyszli od takiego sobie ptaszka żyjącego w lesie i dotarli do wielu odmian kur. Wykorzystali to co stworzyła ewolucja i przekształcili w coś bardziej przydatnego dla nas.
To robią regulacje. Nie wszystkie oczywiście. Bo i w hodowli nie każda forma sztucznego doboru była najlepsza. Gdyby ktoś zabijał od razu każdą większą świnie i nie pozwolił jej się rozmnożyć, a pozwalał to robić tym mniejszym to z czasem miałby coraz mniejsze świnie. Ale dobór pod kątem maksymalizacji pożądanej cechy był jak najbardziej opłacalny i zadziałał.
I działa też na rynku. Pierwszą taką regulacją jest np. to, że zakazuje się istnienia monopoli. Zakazuje się zmów cenowych, dzielenia rynku. Nakłada się ograniczenia wynikłe z pojemności jakiegoś zasobu koniecznego do prowadzenia działalności (np. ograniczenia w użycia fal radiowych bez którego każdy mógłby nadawać na każdej częstotliwości i wszyscy by się wzajemnie zagłuszali). To forma doboru sztucznego, który pozwala hodować lepsze firmy i lepszą gospodarkę.
Podobne postybeta
Dobór naturalny, albo my
Komunizma!=Faszyzm
Ja to mam jednak utylitarne podejście do jedzenia ;-)
Kopernik i zasada kopernikańska, później Darwin i Teoria Ewolucji... co będzie kolejne? Silne AI czy synetyczne życie?
Macbook PRO Retina i OS X po 2* tygodniach
wtorek, listopada 30, 2010
Content rating dla Bloggeroida ;-)
Nawet nie wiedziałem, że Bloggeroid to tak poważna aplikacja ;-)
Musiałem dziś w konsol developera ustawić content rating dla Bloggeroida, do wyboru miałem Mature, Teen, Pre-Teen i All.
Chciałem wybrać All, bo wydaje mi się, że może go używać każdy, ale zajrzałem wcześniej do dodatkowych informacji o "stopniach" i niestety musiałem dać Bloggeroidowi Teen.
A to dlatego, że Bloggeroid pozwala na tworzenie treści i umieszczanie ich w sieci więc łapie się na to:
User Generated Content and User to User Communication
Apps rated “All” should not host any user generated content or enable communication between users. Apps that focus on allowing users to find and communicate with each other should be rated “Teen” or above.
Do tego dochodzi to, że Bloggeroid używa Bloggera i Picasa Web Albums a żeby z nich korzystać trzeba być w "legal age" by móc zawrzeć "umowę" na korzystanie z nich.
Tak więc Bloggeroid jest tylko o jeden niżej niż Mature ;-)
Podobne postybeta
Za co naprawdę, ale to naprawdę nienawidzę Microsoftu?
Mistral czeka na książkę
Imagine
Seks w ujęciu informatycznym ;-) - rozmnażanie ;-)
Jak zostać wrogiem wolności słowa ;-)
Musiałem dziś w konsol developera ustawić content rating dla Bloggeroida, do wyboru miałem Mature, Teen, Pre-Teen i All.
Chciałem wybrać All, bo wydaje mi się, że może go używać każdy, ale zajrzałem wcześniej do dodatkowych informacji o "stopniach" i niestety musiałem dać Bloggeroidowi Teen.
A to dlatego, że Bloggeroid pozwala na tworzenie treści i umieszczanie ich w sieci więc łapie się na to:
User Generated Content and User to User Communication
Apps rated “All” should not host any user generated content or enable communication between users. Apps that focus on allowing users to find and communicate with each other should be rated “Teen” or above.
Do tego dochodzi to, że Bloggeroid używa Bloggera i Picasa Web Albums a żeby z nich korzystać trzeba być w "legal age" by móc zawrzeć "umowę" na korzystanie z nich.
Tak więc Bloggeroid jest tylko o jeden niżej niż Mature ;-)
Podobne postybeta
Za co naprawdę, ale to naprawdę nienawidzę Microsoftu?
Mistral czeka na książkę
Imagine
Seks w ujęciu informatycznym ;-) - rozmnażanie ;-)
Jak zostać wrogiem wolności słowa ;-)
poniedziałek, listopada 29, 2010
Strona z pomocą dla OOo2GD
Od dłuższego czasu planowałem to zrobić, ale mi się nie chciało ;-)
Ostatnio jednak przełamałem się i zacząłem tworzyć stronę w Google Sites, która ma być pomocą dla OpenOffice.org2GoogleDocs.
Zapraszam na stronę pomocy dla OOo2GD.
Wszelkie uwagi mile widziane [tutaj, w Google Buzz, na maila, w surveyach].
Stworzyłem też nową ankietę, która ma sprawdzić czy mogę liczyć na pomoc użytkowników OOo2GD w umieszczeniu go w Google Apps Marketplace.
Tak się składa, że Google liczy sobie za dodanie aplikacji 100 USD, a to trochę za dużo żebym sam z tego wyskoczył [ja mogę dać 25 USD, bo to wg. mnie rozsądna cena]. Dlatego stworzyłem ankietę, która pozwoli mi ocenić czy znajdzie się taka liczba osób by opłacało mi się zmienić moje konto w PayPal do takiego na które można przesyłać donacje.
Myślałem o datkach 5 USD, wtedy z moimi 25 USD potrzebne by było 15 osób, które byłyby gotowe wyłożyć po 5 USD. Ewentualny podatek wezmę na siebie [jak rozumiem będzie to 18% bo raczej się nie załapię w tym roku na 32% ;-)].
Tutaj ankieta:
Podobne postybeta
100USD to jednak za dużo.....
Otwarty umysł - definicja ;-)
Sprzęt WiFi w procentach
Milion
Tesco hack ;-)
Ostatnio jednak przełamałem się i zacząłem tworzyć stronę w Google Sites, która ma być pomocą dla OpenOffice.org2GoogleDocs.
Zapraszam na stronę pomocy dla OOo2GD.
Wszelkie uwagi mile widziane [tutaj, w Google Buzz, na maila, w surveyach].
Stworzyłem też nową ankietę, która ma sprawdzić czy mogę liczyć na pomoc użytkowników OOo2GD w umieszczeniu go w Google Apps Marketplace.
Tak się składa, że Google liczy sobie za dodanie aplikacji 100 USD, a to trochę za dużo żebym sam z tego wyskoczył [ja mogę dać 25 USD, bo to wg. mnie rozsądna cena]. Dlatego stworzyłem ankietę, która pozwoli mi ocenić czy znajdzie się taka liczba osób by opłacało mi się zmienić moje konto w PayPal do takiego na które można przesyłać donacje.
Myślałem o datkach 5 USD, wtedy z moimi 25 USD potrzebne by było 15 osób, które byłyby gotowe wyłożyć po 5 USD. Ewentualny podatek wezmę na siebie [jak rozumiem będzie to 18% bo raczej się nie załapię w tym roku na 32% ;-)].
Tutaj ankieta:
Podobne postybeta
100USD to jednak za dużo.....
Otwarty umysł - definicja ;-)
Sprzęt WiFi w procentach
Milion
Tesco hack ;-)
Białe paskudztwo...

Już w sobotę jadąc do Częstochowy i z powrotem musiałem jechać drogami na które padało to paskudztwo.
Dziś jechałem do Żor i było gorzej. Kierowcy TIRów okazali się być geniuszami i conajmniej 2 próbowało wiechać po białej drodze na dość stromą górkę...
A jeszcze czeka mnie droga spowrotem z Żor do Wodzisławia, a później z Wodzisławia do Krakowa... ale liczę, że A1 i A4 będą się nadawały do użycia.
Ogólnie jest niefajnie.. ale jeszcze tylko 2.5 tygodnia i mam urlop :-)
Podobne postybeta
Białe paskudztwo trzyma się mocno ;-)
Deska
Białe paskudztwo kontratakuje....
Wszystko kłamie ;-)
Marznąca mgła
Subskrybuj:
Posty (Atom)