niedziela, kwietnia 29, 2007

"Bóg urojony"

W maju 2007 roku na polskim rynku wydawniczym ma pojawić się nowa książka Richarda Dawkinsa, autora takich bestsellerów jak "Samolubny Gen" czy "Ślepy zegarmistrz". "Bóg urojony" bo o nim mowa ukarze się dzięki wydawnictwu CiS.Wśród wielu przesłań tej książki ciekawym jest pojęcie ateistycznej dumy, dumy z tego, że jest się ateistą. Szczególnie istotne jest to w USA, co pokazuje Dawkins odwołując się do wyników sondażu przeprowadzonego przez Gallupa w 1999 roku w USA. W sondażu tym zapytano amerykanów czy zagłosowaliby w wyborach na wykwalifikowaną pod innymi względami osobę, która byłaby kobietą (95% by zagłosowało), Katolikiem (94%), Żydem (92%), czarnym (92%), Mormonem (79%), homoseksualistą (79%), ateistą (49%).Jak zauważa Dawkins ateiści w Stanach Zjednoczonych są przez ogół postrzegani teraz tak jak homoseksualiści 50 lat temu.W tym miejscu na pewno niejedna osoba, która czyta ten wpis [łącznie ze znaczną grupą ateistów] pomyśli "znów ten wojujący ateizm". I to właśnie jest miejsce w którym objawia się uprzedzenie przeciwko ateizmowi, na które nawet ateiści chorują.Widząc w telewizji księdza który mówi o Bogu jako o fakcie nikt z nas nie widzi tego jako "wojującego teizmu", uznajemy że jest to po prostu wyrażanie opinii i wolności religijnej. Jeżeli jednak z tym księdzem dyskutować będzie ateista, który powie, że to iż Bóg istnieje nie jest faktem, a jedynie hipotezą to większość odczyta to właśnie jako wojujący ateizm. Nikt ateiście nie zabrania nie wierzyć w Boga, ale nie powinien tego publicznie mówić i okazywać, bo to jest już wg. znacznej części społeczeństwa wojujący ateizm.Dlatego "Boga urojonego" warto przeczytać, może dzięki temu niewinne pytanie ateisty do osoby wierzącej "Ku czci czego właściwie jest Wielki Piątek", nie wzbudzi u słuchającego z boku wybuchu "Jak tego można nie wiedzieć, przecież to wszyscy wiedzą".


Podobne postybeta
Czekając na "Bóg Urojony" Dawkinsa
Wydało się ;-)
Słaby, ale wojujący ateizm - czyli "obiektywne" dziennikarstwo ;-)
Minarety vs. krzyże - 0:1?
Wierszowy data mining

"Doskonalenie" upolskawiacza ;-)

W ramach prób udoskonalania mojego upolskawiacza, który jak pisałem w jednym z poprzednich postów miał skuteczność około 56-57% przyjrzałem się jego kodowi i zauważyłem, że niestety działał tylko dla słów w których maksymalnie występowały 2 polskie litery ;-)Poprawienie go w taki sposób by był w stanie obsłużyć też słowa z większą ilością polskich znaków spowodowało raczej niewielki wzrost jego wydajności do 60% ;-) Za to czas pracy skoczył o kilka razy [tutaj akurat pomiar całkowicie subiektywny ;-)].Dość poważną przeszkodą poza faktem, że próbujemy na podstawie probabilistycznego modelu języka odtworzyć brakującą informację, jest to że po prostu słabo znam Pythona ;-) Ale najszybszą metodą nauki jest rozpoznanie przez walkę ;-)


Podobne postybeta
Testowanie upolskawiacza
Kombatanctwo JavaScript'owe ;-)
Nieudany eksperyment ze stworzeniem Blogger Backup'a :-)
Oszukałem się ;-)
"Pokolenie nihilistów"

czwartek, kwietnia 26, 2007

Zniknęła mi Spersonalizowana Strona Google'a (Personalized Home)

Okazuje się, że potknięcia zdarzają się nawet wielkim takim jak Google.Dziś między 12 a 14 zginęła moja spersonalizowana strona Google'a.Z tego co piszą na Google Blogoscoped, Google OS oraz grupie na Google Groups nie jestem sam ;-)Liczę, że Googlerzy przewalczą problem.Update: Strona już wróciła i to w niezmienionej formie :-) Gdybyż tak każda firma umiała :-)


Podobne postybeta
iGoogle
Visual Desing Lead w staini Gooogle'a
Zrobię sobie SCJP ;-)
Proxy :-)
Lubię plotki ;-)

sobota, kwietnia 21, 2007

Internet Explorer 3, 4, 5, 5.5, 6 i 7 w jednym komputerze :-)

Czy to się nam podoba czy nie, to Internet Explorer [zwany też przez niektórych Internet Exploderem ;-)] stanowi de facto standard przemysłowy.Niestety ten standard de facto nie może się zdecydować, która z wersji IE w chwili obecnej go stanowi ;-)Do niedawna był to IE6, ale pojawił się IE7 i pozycja IE6 nie jest do końca pewna. Wielu legalnych użytkowników Windows ma już IE7, ale wiele korporacji nie zdecydowało się jeszcze na przejście do IE7.... jest więc problem, na czym testować aplikacje.Problemem jest też to, że standardowo nie można mieć naraz zainstalowanych dwóch różnych wersji Internet Explorera.....I w tym miejscu pojawia się Multi IE, który pozwala na jednej maszynie zainstalować i jednocześnie używać:
  • Internet Explorer 3.0
  • Internet Explorer 4.01
  • Internet Explorer 5.01
  • Internet Explorer 5.5
  • Internet Explorer 6.0
Do tego wystarczy zainstalować standardowo IE7 i już można testować do woli na wszystkich wersjach ;-)


Podobne postybeta
Czemu strony only for IE są złe.
Hasło dnia
Przydatne narzędzia ;-)
Nie tylko IE6 powinno pójść do piachu, każdy Internet Explorer powinien!!!!
IE suxx ;-)

czwartek, kwietnia 19, 2007

Kelejny "ficzer" IE

Dziś w pracy odkryliśmy kolejny [znany już pewnie wszystkim innym :-)] ficzer Internet Explorera [i to tak w wersji 6 jak i 7].Jeżeli strona wykonuje asynchroniczne zapytanie do serwera [AJAX ;-)] i zapytanie "leci" przy pomocy metody "GET" to w przypadku Internet Explorera zostanie wysłane tylko pierwsze zapytanie do danego URLa, każde następne poleci z cache przeglądarki. Firefox i Opera okazują się za to być wolne od tego "ficzera" ;-)Najprostszą metodą obejścia tego problemu jest używanie metody "POST".


Podobne postybeta
Gadżecik ;-)
Brzydkie IE
OpenOffice.org -> GoogleDocs v0.3
Koszmarny Garbage Collector ;-)
Glass, nie Glasses ;-)

wtorek, kwietnia 17, 2007

Wündermind

Dziś w naszym krakowskim ośrodku Sabre miał miejsce pierwszy z serii wykładów pod wspólnym tytułem "Wündermind".Wykład inauguracyjny "Jak rozbudzać, rozwijać i pielęgnować kreatywność?" wygłosił prof. Ryszard Tadeusiewicz, autor między innymi chyba najsłynniejszej polskiej książki o sieciach neuronowych :-)Wykład ciekawy o czym niech świadczy frekwencja, której dowodem jest to, że część ludzi siedziała już poza salą w której był prowadzony ;-)Sam wykład mówił o tym jak można kreatywnie podchodzić do rozwiązywania problemów.Przyznam, że wykład mnie zachwycił, nie tylko treść, nie tylko osoba prowadzącego, także to że wykład zorganizowała sama firma dla swoich pracowników. Nie jest to - z tego co wiem - zbyt częste w Polsce. Firmy często zapominają, że takie wykłady to coś więcej niż "marnowanie czasu", że to sposób na to by obudzić w pracownikach jeszcze więcej zaangażowania i kreatywności.Aż sobie sam zazdroszczę, że pracuję w Sabre :-)


Podobne postybeta
Addictive TV
O promowaniu ;-)
Dlaczego skała jest twarda?
Alice... i nie tylko....
Przymiarki do nowego Bloggeroida

Testowanie upolskawiacza

Przeprowadziłem sprawdzenie skuteczności upolskawiania ;-) tekstów przy pomocy opisanego w poprzednim wpisie narzędziem. Wyniki nie wyglądają aż tak różowo ;-)Jeśli patrzeć na słowa to z przykładowego tekstu, w którym występowało 166 słów z polskimi znakami, mój program stworzył tekst z 96 słowami z polskimi znakami. Z tych 96 słów 2 były błędnie spolszczone. Daje to więc skuteczność spolszczania na poziomie około 57%Za źródło tekstu uczącego posłużył mi ponownie "Ostatni rozdział, czyli paragraf 22 bis" Josepha Hellera, zaś jako tekst na którym przeprowadzałem testy wykorzystałem treść tego newsa z Wirtualnej Polski.Jeżeli uda mi się "wyszpanować" wyniki do powiedzmy 70% to pomyślę o praktycznym wykorzystaniu tego narzędzia w moim Gadaczu :-)


Podobne postybeta
Jak automatycznie zmienić słowo "laka" w "łąka"? :-)
DRM Google wcale nie został złamany
"Doskonalenie" upolskawiacza ;-)
Dziś programista ma być teoretycznym algorytmistą, a praktycznym kleistą ;-)
Działa :-)

niedziela, kwietnia 15, 2007

Jak automatycznie zmienić słowo "laka" w "łąka"? :-)

Bazując na prostym spell checkerze, który opisywałem w poprzednim wpisie postanowiłem sprawdzić, czy można by było zautomatyzować proces zamiany tekstów zapisanych "polskawym" na takie z polskimi znakami :-)Samo rozwiązanie wydaje się być proste, w przypadku tekstu zapisanego "polskawym" czyli bez polskich znaków wystarczy rozważyć tylko kandydaturę słów, które powstaną poprzez zamianę odpowiedników polskiej literki na polską literkę.Np. dla słowa "laka", sprawdzić musimy: "laka", "laką", "ląka", "ląką", "łaka", "łaką", "łąka", "łąką". Sensownymi słowami są "łąka" i "łąką", wybieramy więc to które było bardziej prawdopodobne w tekście uczącym.Oczywiście może wprowadzić to nowy błąd :-) Wydaje się jednak, że tak automatycznie "upolskowiony" tekst będzie łatwiej poprawić niż ręcznie zmieniać cały tekst zapisany "polskawym".W celu stworzenia narzędzia poprawiającego tekst bez polskich liter na taki z polskimi znakami wystarczy w kodzie Petera Norviga zmienić definicję funkcji words i edits1:
def words(text): return re.findall('[a-z,ąćęłńóśżź]+', text.lower()) [...]pl = 'ąćęłńóśżź'pd = 'acelnoszz'def edits1(word): n=len(word) m=len(pd) z=set([word[0:i]+pl[c]+word[i+1:] for i in range(n) for c in range(m) if word[i:i+1]==pd[c]]) return z
Dla przykładu tłumacz nauczony tekstem książki "Ostatni rozdział czyli paragraf 22 bis" tekst "Ten ktory wyszedl, nie poszedl sobie stad. On poszedl precz, bo mu sie tu nie podobalo" przetworzył na "ten który wyszedl, nie poszedł sobie stąd on poszedł precz, bo mu sie tu nie podobało".Błędne pozostawienie "sie" wynika z faktu, iż w tekście było troszkę niemieckich wstawek, a więc i słowo "sie" zostało uznane za nieskończenie bardziej prawdopodobnie niż słowo "się" [szczegóły dlaczego tak, a nie inaczej w artykule Petera Norviga :-)]Mimo wszystko skuteczność na poziomie 70% byłaby niezła :-)


Podobne postybeta
Prosty spell checker, czyli jak umiejętnie połączyć teorie z praktyką
Ciekawy artykuł
Testowanie upolskawiacza
Statystyka
Plan lekcji - wersja hard ;-)

Prosty spell checker, czyli jak umiejętnie połączyć teorie z praktyką

Trzy dni temu na blogu Google Operating System pojawił sie link do świetnego przykładu połączenia teorii z praktyką.Ten przykład to esej Petera Norviga o tym jak można w łatwy sposób stworzyć korektor ortograficzny, który ma skuteczność około 70%.Peter Norvig opisuje jak wychodząc z teoretycznych założeń dotyczących oceny prawdopodobieństwa czy słowo jest poprawne czy też nie, można zbudować prosty [liczący 21 linii] program w Pythonie 2.5, który potrafi dokonywać korekty błędnie napisanych słów.W skrócie cała idea opiera się na zbudowaniu modelu prawdopodobieństwa istnienia słowa na podstawie analizy statystycznej dużego zbioru słów - np. zbioru opowiadań ;-)Następnie bazując na założeniu, że w większości przypadków słowo jest błędnie zapisane ze względu na pominięcie jakiejś litery, wstawienie takowej, przestawienie lub zamienienie generowany jest zbiór nowych kandydatów na poprawną pisownię słowa. Każde testowane słowo służy więc do wygenerowania zbioru słów. Np. dla słowa "tka" wygenerowane zostaną przez usunięcie jednej litery słowa: "ta", "tk", "ka", poprzez przestawienie: "kta", "tak", poprzez zamianę litery słowa takie jak "aka", "bka", etc... Z tak zbudowanego zbioru wybierane jest najbardziej prawdopodobne słowo, które staje się propozycją poprawnej pisowni. Np. z naszych alternatyw słowa "kta", prawdopodobnie w polskich tekstach najczęściej spotkamy słowo "tak". Zachęcam do przeczytania eseju, naprawdę warto. Świetny przykład tego, że sucha teoria w połączeniu z praktyką czyni cuda :-)


Podobne postybeta
Jak automatycznie zmienić słowo "laka" w "łąka"? :-)
Testowanie upolskawiacza
Jak VHDL obalił komunizm
"Językizm" czyli co mnie razi w C#
Chrome staje się lepszy

czwartek, kwietnia 12, 2007

Jak używamy Java'y ;-)

Update: 12/04/2007 21:04Do pierwszej części moich wczorajszych, a dokładniej nocnych ;-) dywagacji wkradł się dość poważny błąd. W obliczeniach dotyczących typów obiektów przyjąłem, że pozycja AnyObject opisuje wszystkie tworzenia nowych obiektów typów innych niż wrappery, Object, String, wątki lub wyjątki. W rzeczywistości była to liczba wszystkich miejsc tworzenia nowych obiektów dla dowolnego typu. Poniżej tekst wpisu z poprawionymi wartościami.Pozwoliłem sobie dziś dokonać analizy indeksowanego przez Google kodu w Java'ie. Jako źródło wiedzy posłużyło mi Google Code Search.Wyniki są dość ciekawe ;-) Np. okazuje się, że ponad 60% tworzonych w kodzie w Java'ie obiektów to wrappery na typy proste (18.67%, z czego prawie 55.77% to Integer), sam Object (około 2.39% ogółu wszystkich), String (6.22% z wszystkich). Wyjątki stanowią zaś łącznie ponad 31.13% wszystkich tworzonych obiektów, z czego przeważająca większość bo 95% to wyjątki bardziej szczegółowe niż Exception ;-).
tworzenie obiektów prostych
tworzenie obiektów
Ciekawie przedstawiają się też obserwacje dotyczące deklaracji wyrzucanych wyjątków. W ponad 22% przypadków ograniczono się do deklaracji wyjątku ogólnego - Exception - nie zawężając deklaracji do bardziej szczegółowego typu. Zła praktyka ;-)Co gorsza w sekcjach try... catch aż w 39% łapane są wyjątki "jak leci", czyli Exception.Jedna z bardziej pomocnych cech Java'y jest więc nie używana przez 39% programistów ;-)


Podobne postybeta
Patrzajcie w kod a znajdziecie ;)
Sudoku - atak pierwszy ;-)
W jakiej firmie warto pracować?
ePubGenerator v0.0.2
Przewidujemy wyniki wyborów ;-) - wyniki

niedziela, kwietnia 08, 2007

"Pan raczy żartować, panie Feynman!"

Czytam właśnie "Pan raczy żartować, panie Feynman!", która opowiada o życiu Richarda Feynmana. Wiele faktów pamiętam z filmu Infinity, który nakręcono o czasach gdy Feynman pracował w Los Alamos w trakcie projektu Manhatan [nie ma się co dziwić, że widzę podobieństwa między filmem i książką... w końcu film powstał na podstawie tej książki ;-)].Fascynująco sie czyta książkę, w której jeden z tytanów fizyki pokazany jest jako naprawdę zabawny człowiek.Feynman i jego Wykłady to jedna z biblii studenta fizyki, człowiek zaczyna od Resnick'a i Holliday'a a później przychodzi Feynman. U mnie na roku były to jeśli dobrze pamiętam kserówki z angielskiego wydania [co jest o tyle dziwne, że przecież wydanie polskie było w 1973 roku ;-)].Wykłady warto przeczytać, a "Pan raczy żartować, panie Feynman!" trzeba :-) Ta książka uczy zdrowego spojrzenia na świat ;-)


Podobne postybeta
Odliczanie ;-)
Książki które zmieniły moje życie
Postęp
Kto sieje wiatr
Ankieta

wtorek, kwietnia 03, 2007

"Dziennikarze"

Jak twierdzą Twórcy serwisu Kozaczek ich prima aprilisowy dowcip został poważnie potraktowany przez Dziennik [a następnie Interie [powołując się na Fakt, a więc gazetę tego samego wydawcy co Dziennik] i Wirtualną Polskę]Prima aprilisowa informacja mówiła o tym, że Wentworth Miller (znany z Prison Break) ma przyjechać do Polski by szukać żony. Jeżeli jeszcze sam fakt przyjazdu nikogo mógłby nie dziwić to już powód tak.Rozumiem, że do działów zajmujących się rozrywką nie trafiają orły dziennikarstwa, ale chyba jakaś selekcja materiałów powinna tam obowiązywać.Ktoś bezkrytycznie zerznął informacje z jednego portalu, następnie ktoś powołał się na to, i już inni uznali, że informacja jest wiarygodna. W pogoni za tematem i sensacją każdy założył, ze jego poprzednik w łańcuchu już odwalił całą robotę z potwierdzaniem. Puki tak jest w plotkarstwie to nic się strasznego nie dzieje, ale kto da gwarancję, że tak nie robi się też w działach zajmujących się poważniejszymi rzeczami?


Podobne postybeta
Najmocniejszy "żart" Prima Aprilisowy
Dzikie spekulacje
"Dziennikarze" i "Prasówka"
"Dziennikarze" to debile
Paragon - zostawić czy wyrzucić?

niedziela, kwietnia 01, 2007

Spik mnie wkurzył

Przyłapałem dziś mój komunikator internetowy - Spik z Wirtualnej Polski na tym jak wyżerał mi blisko 25KB/s transferu.Robi to podobno by testować łącza co ma zapewnić lepszą jakość rozmów VoIP.Problem jednak w tym, że:- po pierwsze JA NIE KORZYSTAM z rozmów VoIP w Spiku od jakiegoś roku,- po drugie Spik nie pozwala na wyłączenie tego "testowania",- po trzecie jeżeli jest to badanie mające na celu dostarczenie danych statystycznych komuś z Wirtualnej Polski to jeżeli WP pragnie używać mojego komputera i łącza do testowania jakości usługi to powinna mnie o tym poinformować.Przy bardziej paranoicznym charakterze mógłbym uznać, że to iż na 6 połączeń [z czego 5 otwartych] aż 5 [4 z otwartych] jest skierowana do TPSA to nie wynik tego, że większość Internautów w Polsce używa Neostrady, ale spisek mający na celu zwiększanie transferu na bramkach między innymi operatorami i TPSA [właściciel WP]. A za to jeszcze jakiś czas temu TPSA kazała sobie słono płacić.W to jednak nie wierze, Neostrada z TPSA to najpopularniejsza usługa z publicznym IP [a takie jest wymagane do tego "testowania"] [np. dla tego bloga i mojej BuffyPedi około 45% odwiedzających wchodzi z TPSA i chyba ponad 90% to ludzie z Neostradą] i po prostu przez to połączenia są kierowane do użytkowników z TPSA.Teraz zacznę przyglądać się temu czy Spik ogranicza się do "testowania" łącza na moim domowym komputerze, czy robi to też na laptopie, który z siecią łączy się poprzez Blueconnect'a. Niby Blueconnect to połączenie zza NATa, ale publiczne IP potrzebne jest do "bycia celem" takiego testowania, może NAT nie przeszkadza w próbach nawiązywania połączeń z takimi "celami". Jeżeli okaże się, że na laptopie Spik też "testuje" łącze to niestety będę musiał zmienić komunikator.Dodatkowa "zaleta" Spika to notoryczne zajmowanie portu 80 i 443.


Podobne postybeta
Google Analytics i odwiedzacze
50:50... czyli geolokalizacja działa, ale tak sobie ;-)
Mieszkanie po Kalifornijsku ;-)
Tarcza
Najmocniejszy "żart" Prima Aprilisowy

Papierowy GMAIL i Internet z tualety ;-)

Jak co roku Google nie zawiodło swoich użytkowników i postanowiło zaoferować nowe rewolucyjne usługi.W tym roku są to:Google TiSP - w dużym skrócie Internet z rury ściekowej, a dokładniej implementacja Internetu z rury ściekowej poprzez toaletę :-)Gmail Paper - napisz maila, a po 4-5 dniach trafi on w formie papierowej do Twojego adresataI jak ich nie lubić? :-)[Jest jeden powód do nielubienia, widać go w moim poście o Zakładzie MENu, w którym blogger paskudnie przed tabelkami dodał stado tagów
]



Podobne postybeta
Testowanie boli...
Programowanie z uśmiechem?
Użytkownicy Mac OS - pomożecie? ;-)
Social networks, mapy i papierowy organizer
LibreOffice - takie sobie