wtorek, sierpnia 28, 2018

Największy sekret demokracji

Demokracja u swych podstaw opiera się o pewien mit, można nawet powiedzieć o kłamstwo.

O to, że wszyscy są równi.

Nie są. Każdy w jakimś stopniu wkłada coś do losów i dobra ogółu, ale niektórzy wkładają dużo i dobrego, a inni wyjmują.

Zwykle lekarz swoimi działaniami ma większy wpływ na ludzi niż np. księgowy.
Albo policjant większy wkład niż sprzedawca.

Ale to piękne kłamstwo, ten mit założycielski demokracji jest ważny. Bo jeśli budujemy system w oparciu o tą nieprawdę to wszystkim żyje się lepiej, nawet ci którzy bez demokracji byliby królami dzięki dobrostanowi całej reszty też żyją lepiej.

Bo chociaż tak naprawdę ludzie wcale nie są równi, to problem jest w tym, że nie ma w pełni obiektywnego sposobu określenia lepszości ludzi.
Za dużo jest losowości i trudności w pomiarze.

Problemy są jak ktoś zaczyna hackować demokrację.
Sam uważa się za lepszego i ważniejszego od innych, ale wykorzystuje hasła o równości i walce z elitami do tego by nastawić zwykłych ludzi, zwykłych konsumentów przeciwko "elitom".

Hack jak to hack, działa. Aż przestanie...

A najbardziej po głowach dostaną ci, którzy swoimi głosami poparli hackerów. Bo hackerzy spadną na cztery łapy.

Radzili sobie w PRLu i należeli do elity (po dowolnej stronie podziału władza/opozycja), radzili sobie w III RP, teraz sobie radzą i poradzą sobie nawet jak obecny porządek walnie.


Podobne postybeta
Apostazja - wyjaśnienie dla wierzących
Filmy
Jak tak dalej pójdzie to Polacy wymrą....
Dwa małe błędy - czyli czemu świat nie jest do końca taki jak powinien być ;-)
Kontrrewolucja?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz