niedziela, grudnia 18, 2016

Wybory w USA a fake news - IMHO nie ma związku

Często teraz słychać, że Donald Trump wygrał wybory w 2016 roku dzięki fake news....
Też mi się tak wydawało, ale jak popatrzy się na dane pokazujące wyniki wyborów to już nie jest takie oczywiste...

Narracja przebiega zwykle tak:
Ktoś wpuszcza fake news, ten trafia do przekonań pewnej grupy, która go promuje i przez to algorytmy FB czy Google uznają daną rzecz za godną polecenia, polecają fake news kolejnym ludziom, a oni nakręcają spiralę, w końcu ludzie kończą z przekonaniami wynikłymi z fake newsa i przez to Trump dostał dużo więcej głosów niż Clinton.

I wszystko do momentu "i przez to Trump dostał dużo więcej głosów niż Clinton" jest w mojej ocenie prawdziwe, ale ostatni kawałek nie jest.

Trump nie dostał dużo więcej głosów niż Clinton.

Clinton dostała blisko 3 mln głosów więcej w głosowaniu bezpośrednim.

Blisko 3 mln amerykanów więcej chciało Hillary Clinton jako Prezydenta.

Czemu wygrał Trump?

Bo w kluczowych* stanach, które zapewniły mu wygraną zdobył łącznie jakieś 108 tysięcy głosów więcej niż Clinton.

Gdyby w Pensylwanii, Wisconsin i Michigan 108 tysięcy osób zagłosowało inaczej, a te 108 tysięcy osób stanowi poniżej 1% osób, które głosowały w tych stanach to Clinton zdobyłaby prezydenturę w Kolegium Elektorskim.

Takie są zasady w USA. Takiego sobie wybrali Prezydenta.

Ale nie został on wybrany dzięki fake newsom, czy też dzięki temu, że zyskał dużą przewagę nad Hillary Clinton.

To nie jest klęska Demokratów wynikła z tego, że wybrali złego** kandydata.
Wynik wyborów nie pokazuje też by Amerykanie stali się bardziej prawicowi, rasistowscy czy co tam jeszcze.
Wynik wyborów w USA nie pokazuje by doszło do jakiegoś przejścia fazowego w społeczeństwie.

Gdyby porównać wyniki tych wyborów z wyborami w 2012 czy 2008 roku to liczby w poszczególnych stanach niewiele się zmieniły, kandydat Republikanów dostał ciut więcej w niektórych swing states. Ale nie jakoś gigantycznie dużo.

Wynik wyborów w 2016 roku w USA pokazują, że tak naprawdę te wybory nie były szczególnie różne od poprzednich.

Od 16 lat w USA 4 na 5 razy w wyborach prezydenckich kandydat Demokratów uzyskuje więcej głosów niż kandydat Republikanów.
Przekłada się to jednak tylko na 2 wygrane wybory przez Demokratów i 3 wygrane przez Republikanów.

Wynik wyborów w USA nie wynika z tego jacy byli kandydaci, a po prostu z tego, że obecna ordynacja od lat promuje kandydatów wysuwanych przez Republikanów.
I to raczej nie przez to, że Republikanie shackowlai system i zrobili go pod siebie.

Tak naprawdę przyczyny wygranej Trumpa należy szukać nie w tym co się zdarzyło w ciągu ostatnich kilku lat, ale w tym co się w USA dzieje od 30 czy nawet więcej lat.


* - kluczowym stanem, czy bardziej swing state jest stan w którym różnica wyborcza między obiema partiami jest bardzo mała i wystarczy kilka tysięcy głosów by wygrać.
** - tzn. jest możliwe, że gdyby wybrali kandydata który byłby mniej nie lubiany niż Hillary Clinton to ta różnica 108 tysięcy głosów w tych 3 swing states byłaby na korzyść Hillary Clinton, ale byłaby to minimalna różnica głosów, nie jakaś wielka.


Podobne postybeta
Kto ile zyska?
Płatny Android Market.... czy mi się to w ogóle przyda?
Kontrrewolucja?
Wybory i ordynacje
Zbiegi okoliczności

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz