niedziela, czerwca 07, 2015

Potęga lokalności

Im bardziej zgłębiam meandry różnych złożonych systemów tym bardziej dociera do mnie, że lepsze od wielkich i mądrych planów czy algorytmów są rozwiązania lokalne, które sprowadzają się do bardzo prostych reguł.
Popatrzcie na Internet. Złożony jest z wielu węzłów przez które przepływają pakiety, każdy z tych węzłów przerzuca gdzieś te pakiety tak by dotarły do miejsca przeznaczenia. Wydaje się, że panuje nad tym jakiś algorytm, który decyduje jak coś będzie się przemieszczać w sieci...
W rzeczywistości każdy z węzłów ma wpisaną zwykle na sztywno tablicę routingu, w której ma zapisane by pakiety do takiej podsieci wrzucać w kierunku takiego to, a takiego węzła i tyle. Bardziej zaawansowane jest użycie losowania i rzucanie pakietem w danym kierunku z jakimś prawdopodobieństwem.
Albo takie światła w mieście. Patrząc na skomplikowane układy samochodów możemy zgadywać, że jest tam jakaś ukryta logika, zwykle jednak są tylko proste reguły czasowe.
Mamy takie prawie że mądre rozwiązania, które działają zwykle na bardzo niskim poziomie, ale ich złożenie powoduje wrażenie złożoności.
W naszym mózgu mamy gazyliony neuronów, z których każdy połączony jest z wieloma innymi.
Jednak mimo swojej komplikacji na bardzo niskim poziomie neuron jest bardzo prosty i stosuje bardzo proste metody. Dopiero złożenie takich neuronów robi różnicę.
Wszędzie gdzie widzimy coś skomplikowanego zwykle u podstaw są jakieś naprawdę proste rzeczy, które złożoności nabierają przez złożenie wielu prostych fragmentów.
Skomplikowane tony dobywające się z takich układów to zwykle zdudnienia o wiele prostszych rzeczy, to nałożenie kilku prostych reguł, które wprowadzają coś nowego.

To są niby oczywistości, ale przyznam że zaskakujące.

To też pułapka. Bo często ulegamy przekonaniu, że dałoby się oszukać system i zaplanować coś na wyższym poziomie tak by zwiększyć wydajność. A często może się okazać, że się nie da.
Że wprowadzenie wyższego poziomu wprowadzi większe komplikacje i utrudni reagowanie na problemy. Może nam się wydawać, że przez spojrzenie z góry jesteśmy w stanie dostrzec lepsze rozwiązanie, ale zwykle to spojrzenie z góry jest o wiele kosztowniejsze i okazuje się, że koszt nadzoru jest dużo wyższy niż zysk.
posted from Bloggeroid



Podobne postybeta
Tak tworzy się przyszłość
Sortujemy JTable gdy się da ;-)
Wszyscy jesteśmy małpami
Kontekstowe zapominanie ;-)
O! "Ostatnie Twierdzenie" Arthura C. Clarke'a po polsku :-)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz