piątek, maja 06, 2011

Naprawdę nienawidzę...

OCXów, COMów, ActiveXów, rejestru Windows, IE w dowolnej wersji wyższej niż 3.0 i generalnie całego modelu software'owego Microsoftu....

Taki Internet Explorer, jedyna słuszna przeglądarka, zajebista bo w systemie operacyjnym, ale praktycznie każdy komputer ma ją w ciut innej wersji.
Ale to szczegół.
IE ma paranoiczny model bezpieczeństwa, wg. którego na stronie HTTPS nawet odwołanie do about:blank jest naruszeniem tego bezpieczeństwa, nie pozwala na instalowanie ActiveX z nieznanymi mu certyfikatami, wypas, ale i tak jak chcesz gdzieś złapać jakiegoś syfa to idź tam z IE bo cały ten paranoiczny model bezpieczeństwa chroni użytkowników tylko przed tym co jest wygodne dla programistów. Nie chroni jednak przed żadnymi realnymi problemami.

Albo taki rejestr..... Myślę, że powstał w ramach akcji "Stwórzmy najbardziej chory model przechowywania konfiguracji". A osoba, która go wymyśliła musiała przerazić nawet swoich menadżerów w Microsofcie i pewnie przeszła później do Oracle'a albo działu prawnego Apple. Bo to musi być ktoś zły.
Cała idea rejestru opera się na tym by dać jakiś sposób na konfigurowanie aplikacji w taki sposób by broń boże nie było to zbyt łatwo widoczne dla użytkownika.

Kolejny genialny pomysł to "Documents and Settings" i "Program Files". "Co w nim głupiego?" spytacie. Bo przecież pozwala na takie ładne rozdzielenie aplikacji i danych.....
Tylko, że ten model w ogóle nie przyjmuje do wiadomości, że ktoś może mieć więcej niż 1 partycje. OK, tam gdzieś w Windowsie są mechanizmy by na dyskach z NTFS zrobić tak by coś było widoczne w "Program Files" albo "Documents and Settings" na dysku C:\ gdy fizycznie leży gdzie indzie, ale to już trzeba samemu kombinować... a połapać się wtedy w systemie praw do takich plików i katalogów to już w ogóle cud.

A OCX, COM, ActiveX.... idea im przyświecająca była taka "stwórzmy system, który pozornie będzie miał sens, ale tak go skomplikujmy i udziwnijmy by już bardziej się nie dało, następnie dodajmy możliwość jego użycia w różnych językach w taki sposób by w najgłupszych i najgorszych językach (takich jak VisualBasic) tworzenie takich obiektów było banalne, w językach gdzie ich tworzenia miałoby sens niech wymaga to kupy kodu i Wizardów".
Udało im się. Model Enterprise Beanów z JEE to jest pikuś przy tym.

A na końcu dodali do tego jeszcze to, że próba użycia dowolnej z tych rzeczy wyżej może spowodować błąd DEP.

Na pal ich!!!! Na pal!!!!


Podobne postybeta
Nie lubię oszustów.
Pokręcony IE
Zapamiętywanie haseł jest pokręcone ;-)
NTFS junction - jak zrobić i dlaczego ;-)
ASUS EEE PC - szpanujemy wyniki ;-)

1 komentarz:

  1. 1. To fakt, najgorzej jak IE nie chce współpracować z serwerami aktualizacji Microsoftu (sic!) - do czego, z reguły, tylko mi służy. I weź tu ZU kombinuj, co by np. przejść weryfikację systemu, albo sprawdzić dostępne aktualizacje online.
    2. Ostatnio Canonical pokombinował z "dostępnością" konfiguracji Unity w nowym Ubuntu 11.04. Nie jest to wprawdzie rejestr MS ale bynajmniej łatwo nie jest. Pomyśleć, że kiedyś narzekałem na pliki konfiguracyjne w Linuksie... a dziś chwale sobie, że ustawienia do Tvtime 5 lat używałem na różnych distrach i nigdy nie było z tym problemu.

    OdpowiedzUsuń